Fabuła, Bezczel - Na rewirach tekst piosenki (lyrics)

[Fabuła, Bezczel - Na rewirach tekst piosenki lyrics]

Na rewirach, moi ludzie i ja
Przyjaźń sprzyja
Mija czas, betonowy las, w nas siła
Zwijam batata za każdego brata w tarapatach
Za beztroskie lata, za każdego wariata
Tak w ogóle, aprobata za kulturę rap gra
Pakt jak swatka swata
Patrz jak pancze splatam
Gadka wspak na faktach
Traktat rap na ławkach
Dawka wersów nagła, zasób słów na kartkach
Szary lunapark, z prawem zatarg
Kontratak, tu ziom za zioma
(proste) od małolata
Swatowa mata, mapa na niej bloki
Mój długi i wysoki
Każdy skwer ma swoje uroki
Wdech głęboki, wydech
Węch niebieskich dziwek
Trzech radioli syren, jęk, pech, idę
Długa droga do przebycia, Zycie nie zachwyca


O tym zwroty na dzielnicach
Na dzielnice wbita i ta znajoma okolica
(cisne)
Trzecia przecznica, jedna druga kamienica
Na ulicach policja
(pierdolona) nagona ustawiona
Witamy na rejonach
Piona dla każdego zioma co
Gibona winie w szponach
Pozaszywani w domach o wieczorowych porach
Życie w betonowych borach z
Tajniuchami na ogonach
(kumasz?) hardcor tu masz
Rzadko u nas suma rozpierdala
Poślizg tłumacz nara

To ogród podrób, polbruk przeżartych wątrób
Podmuch podpuch, od nóg do głów
Odwrót 180 stopni kropli smród hasanka
Tak passat na sygnałach w
Oparach sra na kraka
Cała klatera na papierach napiera teraz
Zapal, nie ma bata, zjebka kieszeń
Cała w tabletkach, bletkach, setkach
Łebka zawinęli z pod bloku, piszą protokół
A my na dyszce, po pół, strzącham popiół
Spokój, stój, luz, już tuż tuż
Rusz na rejony, dalej ziomy, nalej
Odpalaj batony
Obczajaj balkony, okna z każdej strony
Cztery korony, z rana rap w membranach
Rap mam w planach, strach w kolanach
Rap to nie rzeczywistość wyimaginowana
Wyemanuowana obrana ta sama droga, elita
W razie potrzeb mam awaryjny plan i duplikat
Więc skręć ej bacika psy! Przypał
Posypa rozsypał w rozsypce ekipa
I ta radiola pomyka, przed oczyma znika (luz)
Nie pytaj co miałem w kielni
Dropsy i zipa lakosty i mit'subicha gramika
Strachu mimika do licha
W narodzie drzemie pycha
Nie wnikam, samokrytyka
Sucha grdyka, 48 na piździe
Choć wielu psów szczeka, mało który gryzie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować