Paweł Bokun - List tekst piosenki (lyrics)
[Paweł Bokun - List tekst piosenki lyrics]
Chabrowa burza w złoty letni dzień
Każda minuta ciągnie wiecznie się
Wezmą za czuba mnie i ześlą gdzieś
Chciałbym przekonać cię jak jest mi źle
Gdy dookoła nie ma części cię
W zgrubiałych dłoniach muszę teksty gnieść
A własne słowa między zęby wpleść
Jeden list, choć jeden znak
Nie myślę nic, zakładam płaszcz
Wciąż szukam blizn po świecie jak
Spokojnej wsi wśród setki miast
Jeden list, choć jeden znak
Nie myślę nic, zakładam płaszcz
Wciąż szukam blizn po świecie jak
Spokojnej wsi wśród setki miast
Mam ciuchy jakbym wiosnę prosto z szafy zdjął
Mam buty dużo droższe niż twój cały dom
Mam ruchy jak ten gostek co rozwalił pop
Bez ciebie to jest ciągle nic
Ciągle palę papierosy czuję w
Płucach siwy dym
Moja miłość, moje bloki, moje noce, moje dni
Smutni ludzie są jak glocki
Zamiast prochu mają krzyk
Płoną hektolitry ropy, płoną głowy
Płoniesz ty nie mogę ciągle w miejscu stać
Rozpędzam się od sześciu lat
Jak głupi zbity pies co by chciał zbiec
A od łez nie wie już gdzie zbiec by miał
Mam sznyty w głowie przez swój strach
Mam wbitych więcej w sercu drzazg
Patrz tylko biorę płaszcz i powijam w dal
Potem sprawdź gdy napiszę znad pięknych plaż
Jeden list, choć jeden znak
Nie myślę nic, zakładam płaszcz
Wciąż szukam blizn po świecie jak
Spokojnej wsi wśród setki miast
Jeden list, choć jeden znak
Nie myślę nic, zakładam płaszcz
Wciąż szukam blizn po świecie jak
Spokojnej wsi wśród setki miast
Na zawsze będziesz teraz w głębi mnie
Na zawsze będziesz teraz w głębi mnie
Na zawsze będziesz teraz w głębi mnie
Na zawsze będziesz teraz w głębi mnie
Głębi mnie