Pięć Dwa - Ci źli tekst piosenki (lyrics)

[Pięć Dwa - Ci źli tekst piosenki lyrics]

Rosnący procent takich jak ja, odsetek rośnie
Od setek i pięćdziesiątek co piątek
Co poniedziałek w wyborczej masz
Porcje podnoszące emocje
Jak tu związać koniec z końcem
Jeśli nie pracujesz nie tylko
W dni niepracujące co?
Chcąc nie chcąc co miesiąc
Coraz więcej grzesząc
Coraz mniej się ciesząc Coraz mniej myśląc
Mógłbym przysiąc
Że widząc łatwy tysiąc mógłbym łatwo przyciąć
Jesteśmy tacy Rodacy
Zamiast dać na tacę zabrać z
Tacy razem z tacą
I spizgać kościelnego chociaż za to nie płacą
Wyjebać dziesionę patrząc oczami złego
W przestraszone oczy tego jednego pechowego
Którego wypadało chwycić za gardło
Tak jak frustracja cię dusi i
Cię zmusi byś skusił
I nie puścił póki ona nie popuści
Jestem ludzki!
Jeśli mogę żyć godnie jak człowiek
Co ty na to powiesz gdy to samo zrobię
Kurewsko zły… Bo mam dużo gorzej niż ty
Tobie tata kupił jego tata się upił
Mój to chuj jest zerem
Ma dla mnie tylko elemele
A ty wacu masz samochód
A źli nocny obchód by mieć dochód
Opchnąć prochów po trochu
Cztery dychy za pożyczone dychy
W 2 tygodnie spłacić
Wzbogacić się zabawić się i stracić
Na krótki czas wyleczyć smutki
Smakiem drogiej wódki z różnym skutkiem
Pobicia dla samego wyżycia się
Poczucia się lepiej
Lepiej niż ten skopany spotkany pod sklepem
Rano na to samo spojrzeć trzeźwo
Kac z powodu życia, nie od przepicia
Struty przez wyrzuty sumienia
Żołądek skręcony ręka drży
Wstaję wygięty a w TV znowu ty
Tłusta gęba szczerzy kły twoje gry
Co by było gdy
Mówić dużo nie przekazując nic
Wciskając swój pic
Odechciewa się żyć można znów iść pić
I rzygać żółcią na to bo nic innego nie ma
Znowu poniedziałek nic się nie zmienia
Mam dużo szczęścia inni mają mniej
I dużo złości inni mają więcej jej
Leję jej cześć na papier
Tej słuchaj mnie więc
Zaciskam pięć palcy w pięść
Drugie pięć w drugą pięść
Byś zobaczył moją drugą część
Moje drugie ja ja wściekłe jak psia mać
Nie podchodź za blisko
Jestem gotowy na wszystko
Tak wyszkolone psisko przez takie środowisko
Skundlone morale skulone nisko
Ważniejsza miska na wysokości pyska
Pełna walizka i znane nazwiska
Dobre znajomości maja cudowne właściwości
O chciwości… Nie masz dla mnie litości
Chciałbym już nie pościć chciałbym
Już nie prosić
Chciałbym nie zazdrościć zapomnieć
O chciwości
Chciałbym… Ile dał bym by mieć potąd
I odtąd więcej nie chcieć
Kiedy śpię i śnię tak właśnie jest
A potem spadek ze skraju raju do realiów
W które trzeba wkroczyć przecierając
Oczy po nocy bo to TU życie dalej się toczy
Toczy nas dalej od środka
Nowotwór tych czasów
Dlatego jesteśmy jak potwór od czasu do czasu
Co twoje to moje, co moje tego nie rusz
Cóż już tuż tuż aby nóż
Pod poduszkę brać idąc spać
Jestem zły bardziej niż ty
Zły jak ci wszyscy źli młodzi
W których rodzi się to uczucie
Gdy coś cię zawodzi
Z ulicy, ze sceny, wolni i usidleni
We wszystkich się pieni i
Nikt tego nie zmieni
Bo nikt nie mydli mi oczu
Nikt ni usidli mych odczuć
Nie kroczę na uboczu nie
Balansuję na krawędzi
Wchodzę w sam środek Oddycham tym smrodem
Jestem żywym dowodem i kiedy
Przyjdzie czas na spowiedź
Zamknę w grobie każde kłamstwo
Które ty wypowiesz
Poznajcie prawdę, dotarła już do mnie
Życie jest snem wariata śnionym nieprzytomnie
To sen o tobie o nim, o niej i o mnie

Jestem zły… bo ty w polityce przy korycie
Zły, za stanie na szczycie
Szczanie na czyjeś życie
Zły, bo ty wchodzisz ze swym picem na mównicę
Zły, bo ty jesteś tu karierowiczem
Zły, bo ty nie znasz się na mej muzyce
Zły, bo nie jest dobrze i kto mnie poprze?
Zarabiam 8 stów 6 zostawiam na poczcie
Zły, bo wy chcecie zwalczać narkotyki
Nie znając pojęcia profilaktyki?
I jakie wyniki? Jest popyt – jest podaż
Prawa rynku tego nie pokonasz specjalisto
Wykształcony na papierze ekonomisto
Edukujcie dzieciaki nie wsadzajcie do paki
Ale edukacja trwa i kosztuje
Pieniędzy brakuje
Wszyscy tam to chuje, każdy chuj żałuje
Więc taniej jest dać skurwysynom w błękicie
Kolejne prawo by spierdolić komuś życie
Zły, bo wy policyjne skurwysyny
Robicie akcje was korumpują, a my cierpimy

I jak my na to mówimy? Co? Marih
To jeszcze jest pętla dalej? Ich bin Hans

Legalna marihuana to ulga
Dla organów ścigania
Legalna marihuana to ulga
Dla organów ścigania
Legalna marihuana to ulga
Dla organów ścigania
Legalna marihuana to ulga
Dla organów ścigania

Pozdrowienia dla obywatela Maleńczuka
Zły Hans 52 źli Drużyna A, tak
Zły jest Ski Skład zły SLU Gang, ta
Zły jest Poznań złe WLKP
Pozdrowienia SB, CDN, RW, ta

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować