Pięć Dwa - Gdzie Ty jesteś? tekst piosenki (lyrics)
[Pięć Dwa - Gdzie Ty jesteś? tekst piosenki lyrics]
Prezesa drogi mlecznej
Czy może widział się z tym
Co obiecał nam życie wieczne
Zarząd nic o tym nie wie
Rada nadzorcza milczy
To skąd prosty człowiek ma wiedzieć czy
Może na końcu na coś liczyć
Pustka, strach, samotność, dragi
Przemoc, śmierć, człowiek nagi
Ogień, łzy, pieniądze, ropa
Władza, wpływy, bieda, pokarm
Krew, gniew, bunt, ból
Walka, dni, cisza z chmur
Miłość, wiara, piękno, usta
Zdrada, strach, samotność, pustka
A co z życiem doczesnym
Czy jest tam ktoś od tego
No bo ja jako pierwszy chciałbym żeby
Sypnął mi manną z nieba
Otworzył fundusz zapomogowy pod
Nazwą "Bóg człowiekowi"
Kościołów jest już dość
Niech w siedem dni dom mi stworzy
Zaduch, zwątpienie, bezsens, słabość
Czas, pełne goryczy osowiałe ciało
On ma dość
Dół, pretensje, kęs nie do przełknięcia
Stres, depresja
Nawet gdy śpisz w ciepła objęciach
Niemoc, przemoc, na noc klin nasenny
Podróż w głąb gdzie pali się żar gehenny
Winy własne, cudze są we mnie
Gdzie jesteś? Szukałem pod kamieniem
W połamanym drewnie
Blady jak opłatek i żałując już za jutro
Między ciemnością i światłem stawiam
Siebie jako lustro
Tam gdzie ludzkość jest duszno
Tam gdzie bóstwo jest pusto
Więc gdzie jest ten jedyny co ma
Moc zamieniania słów w czyny
To czy klęknę czy nie klęknę
Jest mu idealnie obojętne
Może lepiej dla mnie będzie gdy
Nie będę szukał na niebie
I zajrzę w głąb, w swe wnętrze
By odnaleźć tam wiarę w siebie
Moc bogów krąży z tym
Który nie zna pojęcia litości
Dostąpisz łaski gdy nigdy nie
Będziesz o nią prosić
Wiatr jest niespokojny nie
Lubi takich opowieści
Posłuchaj a zrozumiesz może odnajdziesz
Go jako pierwszy