ZETENWUPE - Grochem o Ścianę tekst piosenki (lyrics)
[ZETENWUPE - Grochem o Ścianę tekst piosenki lyrics]
Ale ściany mają uszy, więc ma to jakiś sens
O każdej porze: za dnia, w nocy, nad ranem
Reprezentuję Zet do En do Wu do Pe
Nie brakuje słów mi, patrz gadka się klei
Stoję trzeźwy, a Hade trzyma gołdę w kielni
To jest walking po dzielni, gdzie twierdzą
Że jestem gorszy
Za plecami, żaden w oczy mi nie spojrzy
Czuję ich wzrok na szyi, bo nie rozumieją
Wielcy, Warszawiacy prawdziwi z
Nich się śmieją
Wasza chęć mojej klęski jest dobrą wróżbą
Znaczy, że nie walczę tu na próżno
Nie przyszedłem za późno za
Późno nie jest nigdy
Żeby z resztą załatwić dawne krzywdy
To stara prawda, ci co nie skąpią bogaci
Możesz sprawdzić nie mam ścierwa wśród braci
Choć wielu takich
Co wciąż marszczą brwi na mój widok
Ja uśmiecham się przez łzy bo
Nadszedł czas by nadstawić policzek i
Rozliczyć za przeszłość własną dzielnicę
Dam ci luz na majku jak ogarnę pewne sprawy
Choć najważniejsze są te
Których jeszcze nie znamy
My to mamy to i tamto i
W ogóle życie z gestem
Choć pewne kwestie budzą w nas agresję
Nie popełniam przestępstw popełniam błędy
Jeśli chodzi o riposty, to jestem cięty
I mam w dupie tych, co zerwali kiedyś kontakt
Nie mówię im cześć, jakbym słuchał Volta
To ci którym z zasady nie podaję graby
Bo nie mają dystansu słysząc takie follow-upy
Mam szacunek do siebie i do
Prawdy z tych kwadratów
Ale nie mam szacunku dla
Troglodytów na tracku
Bo dla mnie rap z ulicy
Ma trochę inne znaczenie
Niż dla debili, którym od 30 lat źle jest
Jeszcze nie wiesz? Stanowię opozycję dla tych
Którym robi różnicę, czy pierdolę policję
Będę robił swoje bez zamiatania
Prawdy pod dywan ale nie dbam o to
Że nie spełnię waszych oczekiwań
Spełnię mój sen, nawet jeśli jest zły
Nie pytaj czemu tylko to mi się śni
Marzenia niech marzenia mi zostaną
Bo jak wszystko zabiorą
To marzenia mi zostaną
(Tak) To moja pierwsza wola sprawdź to
Spróbuj policzyć, ilu czeka na ostatnią
Wielu źle mi życzy, nie bez przyczyn
Mówię prawdę
A dla nich to jak bym zerwał się ze smyczy
Hipokryci, nie chce mi się gadać z wami
Bo kurwy toleruję tylko między słowami
Też nosisz dwie twarze? Wierzę ci na słowo
Choć jeśli chodzi o mnie
To nie jest dwulicowość
Wszystko po tobie spływa, tak jak woda
We mnie wsiąka dlatego mam o czym rapować