Śliwa - Nieśmiertelność tekst piosenki (lyrics)

[Śliwa - Nieśmiertelność tekst piosenki lyrics]

Z natury konfliktowy MC owiany złym fejmem
2-0-11 RPS Enterteyment
Kopyta miękną i opadają kopary
W tej grze na pełen etat bez ulgowych taryf
Żadne farbowane lisy nie przerwą mej misji
Dzięki muzyce mam możliwość wieczne
Żyć jak Izzy
Jestem jak święty Jimmy zawsze podejmę akcję
Wypij pokładownego brachu zanim
Światło zgaśnie z klasą jak na jachcie
Płynę teraz właśnie
Kwestią czasu był mój sukces
A nie wierzyłeś błaźnie
Nic się nie zmieniło poza tym
Że mam na koniak
Nie spoczywam na laurach nadal
Cieknie pot na skroniach
Zalewa cię krew wiem to niewiarygodne
Miałem spać po bramach i
Nosić dziurawe spodnie
A podkręcam głośniki wujek Rikky ryje dekiel


Zaczynam nowy dzień z
Jakże szerokim uśmiechem
Towar z pierwszej ręki w
Wersji ostrej jak żyletki
Hardkorowe dźwięki to ten rap nieśmiertelny
Czułem pismo nosem już na samym starcie
Wiedziałem że osiągnę sukces
Jak otrzymam wsparcie
Się trzymałem jak pijany płotu bo byłem gotów
Sak Sailes i Jamal do wysokich lotów
Książę usłyszał epkę wyciągnął do mnie rękę
Rzucony na głębokie wody
Radze sobie świetnie
Stoję nad grobem wroga z majkiem w ręce
To ja studyjny demos
Kolejnym szyderczym wersem
Kręcę klasyczne tracki tak jak Erick i Rakim
Wymiękają przy mnie wszystkie
Mikrofonowe kojaki
Zazdrosne bydlaki nadal nie chcą się pogodzić
Że w błyskawicznym tępię
Na powierzchnie wychodzisz
Modlą się bym wdepnął w gówno
Tym kurwą pluje w
Twarz Opuszczam celę śmierci jak Kurup i Dars

Pełen gaz tak się buja Aspirato
Towar, towar co was nie zamuli
Cały czas tak jedziemy
Najbliżej faktu bez ulgowych taryf

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować