Andrzej Grabowski - Kwestia miesiąca tekst piosenki (lyrics)

[Andrzej Grabowski - Kwestia miesiąca tekst piosenki lyrics]

We wrześniu brałem ślub
Z kobietą boską, z drobnym noskiem - cud
Już w grudniu miałem dość
Bo moja mała mi umiała fest dać w kość
Pytanie, gdzie tkwił błąd?
Na ceremonię godnie, modnie swą
Za radą zacnych sfer wybrałem miesiąc
Który w nazwie swej miał "R" "R"

Jak to się stało, że się spaprało?
Że tak wszystko szybko trafił szlag?
Co się zdarzyło, że się schrzaniło?
Pewnie z miesiącem tym jest coś nie tak

We wrześniu brałem ślub
Też drugi, trzeci, nawet czwarty już
Chciałem być pewien, że
To raczej miesiąc, nie kobiety miałem złe

Jak to się stało, że się spaprało?
Że tak wszystko szybko trafił szlag?


Co się zdarzyło, że się schrzaniło?
Pewnie z miesiącem tym jest coś nie tak

Fakt, "R" w pisowni jest
Lecz "Ż" wymawia się

Już wiem, co się działo, że się paprało
Że to wszystko tak szybko trafiał szlag
Nic się nie składało, nic nie działało
Bo coś ciągle z miesiącem jest nie tak

Ech, jak człowiek ma pecha
To i w szczęściu mu się nie farci

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować