Corney - STARE ŚMIECI tekst piosenki (lyrics)
[Corney - STARE ŚMIECI tekst piosenki lyrics]
Ciekawe czym za parę lat będą stare śmieci
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Robię dużo złego, nie mogę zaprzeczyć
Ciekawe czym za parę lat będą stare śmieci
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Znieczuliłem się na parę rzeczy
Weź mi powiedz coś o sobie
Nie pytaj jak leci
Ledwo co wyszedłem z syfu, a się mogę przepić
Czemu nagle chcą się bratać
Kurwa proszę weź idź
Czuję że już nic nie czuję
Jak mam coś z apteki znowu piszę tekst
Kiedy robię dużo to się czuję lepiej
Poza miastem palę nowy jazz
Myślę o tym co przychodzi z wiekiem
Tyle grzechów ja to trzecie sześć
Po tej porcji znowu sam odlecę
Ty uważaj kurwa na tych niby G bo ci
Wjebie nóż a cię po plecach klepie
Miłość nie jest w sukach
Radość nie jest w fecie
Ty oparcie w ziomach masz jak w taborecie
Tutaj noce po tym lecą szybko
Dużo siebie wypuściłem w eter
Dużo czasu żyliśmy na krechę
Dużo z nich żyje wciąż na krechach
Życie nieraz dało kop jak Tekken
Myślę tylko o tym jak wyjechać
Myślę o tym jak się wyrwać
Co zrobię jeśli wygram
I co zostanie po mnie kiedy przyjdzie koniec
Codziennie czuję postęp, i wiem
Że musi wyjść nam
Choć kiedyś się widziałem już
Po drugiej stronie
Myślę o tym jak się wyrwać
Co zrobię jeśli wygram
I co zostanie po mnie kiedy przyjdzie koniec
Tu szczytem jest się
Naćpać, autorytetem Insta
Dlatego się nie czuję kurwa w waszym gronie
Myślę o tym jak się wyrwać
I co zrobię jak wygram co zrobię jak wygram
Tu szczytem jest się naćpać
Autorytetem Insta yeah
Ciekawe czym za parę lat będą stare śmieci
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Robię dużo złego, nie mogę zaprzeczyć
Ciekawe czym za parę lat będą stare śmieci
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Znieczuliłem się na parę rzeczy
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Robię dużo złego, nie mogę zaprzeczyć
Ciekawe czym za parę lat będą stare śmieci
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Znieczuliłem się na parę rzeczy
Weź mi powiedz coś o sobie
Nie pytaj jak leci
Ledwo co wyszedłem z syfu, a się mogę przepić
Czemu nagle chcą się bratać
Kurwa proszę weź idź
Czuję że już nic nie czuję
Jak mam coś z apteki znowu piszę tekst
Kiedy robię dużo to się czuję lepiej
Poza miastem palę nowy jazz
Myślę o tym co przychodzi z wiekiem
Tyle grzechów ja to trzecie sześć
Po tej porcji znowu sam odlecę
Ty uważaj kurwa na tych niby G bo ci
Wjebie nóż a cię po plecach klepie
Miłość nie jest w sukach
Radość nie jest w fecie
Ty oparcie w ziomach masz jak w taborecie
Tutaj noce po tym lecą szybko
Dużo siebie wypuściłem w eter
Dużo czasu żyliśmy na krechę
Dużo z nich żyje wciąż na krechach
Życie nieraz dało kop jak Tekken
Myślę tylko o tym jak wyjechać
Myślę o tym jak się wyrwać
Co zrobię jeśli wygram
I co zostanie po mnie kiedy przyjdzie koniec
Codziennie czuję postęp, i wiem
Że musi wyjść nam
Choć kiedyś się widziałem już
Po drugiej stronie
Myślę o tym jak się wyrwać
Co zrobię jeśli wygram
I co zostanie po mnie kiedy przyjdzie koniec
Tu szczytem jest się
Naćpać, autorytetem Insta
Dlatego się nie czuję kurwa w waszym gronie
Myślę o tym jak się wyrwać
I co zrobię jak wygram co zrobię jak wygram
Tu szczytem jest się naćpać
Autorytetem Insta yeah
Ciekawe czym za parę lat będą stare śmieci
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Robię dużo złego, nie mogę zaprzeczyć
Ciekawe czym za parę lat będą stare śmieci
Znowu zostaję na chacie żeby coś polepić
Dzisiaj nie mam zaufania do
Żadnych z tych ekip
Znieczuliłem się na parę rzeczy