Fabster - Po drugiej stronie strachu tekst piosenki (lyrics)
[Fabster - Po drugiej stronie strachu tekst piosenki lyrics]
Ustawki, ruchome obrazki, kruszę hasz
I raz dwa trzy, sprawdzisz prawdy zastrzyk
Szesnastki
Co zdziera maski, topi plastik jak u Hłaski
Kochają to laski jak w tyłek te klapsy
Propsy bez łaski, bunt nie czeka na oklaski
Większość żyje raz
Inni w planach na przeciętność zamach
I 199 żyć, jak Pastana wydzwania
I wszystko czego pragniesz, brachu
Czekają na ciebie
Ale po drugiej stronie strachu
Nad własnymi pracuj, nie bądź naiwny
Bo zatrudnią cię, by budować marzenia innych
Świat bywa infantylny jak samojebki z windy
To głodzi moją duszę i innych prawilnych
Winny, bo inny od innych, kradnę życie
Co mnie nie zabije, do końca cytat liczę
Dramat życia, nakręca życie jedną nogą
Biorę życie jakie jest
Biorę życie jakie jest
Do celu jechałem po bandzie czasem, czasem
Czasem mam wеrsów w bród i wszystkie
Z nich są wielkie, a-
Dookoła tеn świat który traci swoją wartość
Kra-kra-kra-kra-kradnę życie
To nie tracę wiary
Nawet nie wpierdalam w bagno
To warszawski styl, zawsze w konkret formie
Jesteś kimś albo rozmieniasz się na drobne
Życie biorę za pysk, bo co zostanie po mnie
Coraz mniej dni, by wyrobić ponad normę
Nie prześpię jak ty, chcę zgarnąć więcej
Nie chodzi tu o kwit
Bo muzykę robię z sercem
Nie schodzę w przerwie, zawsze gram do końca
Mam dobrą serię, możesz po mnie posprzątać
To dziś czy ich spełnię, pierdolę
Twoja opcja
Kładę wers za wersem, to jak wygrana w totka
Życie po kosztach po drugiej stronie strachu
Czuję to ryzyko jakbym stał na krawędzi dachu
Nie ma nic za friko, trzeba się natyrać
Brachu nie jestem pierwszą ligą
Ale to kwestia czasu
Wierzę w to idąc przed siebie na szczyt
Nigdy na ilość, mam swoje cele jak każdy
Dramat życia, nakręca życie jedną nogą
Biorę życie jakie jest
Biorę życie jakie jest
Do celu jechałem po bandzie czasem, czasem
Czasem mam wersów w bród i wszystkie
Z nich są wielkie, a-
Dookoła ten świat który traci swoją wartość
Kra-kra-kra-kra-kradnę życie
To nie tracę wiary
Nawet nie wpierdalam w bagno
Nie wiem ile jeszcze tego życia mi zostało
Ale jedno jest tu pewne, ziomuś
Idę w nim na całość
I wiesz co, choć czasem jest tu łatwo
To nie tracę wiary
Nawet nie wpierdalam w bagno
Życia hardkor, rzeczywistości Sajgon
Dookoła ten świat który traci swoją wartość
Dlatego tu po drugiej stronie
Strachu stoję twardo i co by się nie działo
Zaciśnięte pięści z gardą
Tu każdy dobry chłopak podejmuje swoją walkę
Zbyt mocny trening życia
By stchórzyć tu na starcie
Na ulicach pompująca krew budzi agresję
CBR, Fabster, Obywatel MC "Tu była Silesia"
Słyszysz to w każdym mieście
Robimy ci rzeźnię, poczuj te brudne powietrze
Familoki bloki, rap, na hałdach czarny węgiel
Strach patrzył mi na ręce
Odrabiam życia lekcję
Dramat życia, nakręca życie jedną nogą
Biorę życie jakie jest
Biorę życie jakie jest
Do celu jechałem po bandzie czasem, czasem
Czasem mam wersów w bród i wszystkie
Z nich są wielkie, a-
Dookoła ten świat który traci swoją wartość
Kra-kra-kra-kra-kradnę życie
To nie tracę wiary
Nawet nie wpierdalam w bagno