Klarenz - Czarny Wilk tekst piosenki (lyrics)

[Klarenz - Czarny Wilk tekst piosenki lyrics]

Mówili, że to czarna owca
A wyszedł ze mnie czarny wilk
Stado owiec mnie nie chce spotkać
Żeby moje sprawdzić kły
Wszystkie do siebie podobne
Idą w tym samym kierunku
Robią to samo co inne
A niby nawołują do buntu

Przebiegam tobie drogę jak czarny kot
Z takim flow jak czarny ziom
Nie dościgniesz mnie
Tak jak 1ligi typ co się
Dopiero za rugby wziął
Kolejna żmija wije się pod nogami
I co ja mam teraz niby karmić ją?
Nie ma mowy, teraz depczę po niej
Ona wie że czeka ją marny los
Nagłe uderzenie boli ich
Następny chodnikowy wilk?
Nie słuchaj tego co mówią ziomy ci


Zajrzyj sam do własnej głowy dziś
Widzisz na chłodno
Bez ciśnienia od otoczenia inaczej
Zmienia się wizja kiedy sam z nią jesteś
I wychodzisz z nią na spacer
Monarchowie tej sceny, oto kantory
Papierowych króli wymienimy
Ciężka praca, tyle lat moich
Na tym dobrze wyjdę jak Chiny
Następne planktony, chcą hajs gonić
A grube ryby się żywią nimi
Chaotycznie jak w Kambodży
Ofiary systemu wyją bez siły
Mogę tylko z oddali obserwować
Ze skały to wszystko
Zjedzony nie masz wyboru musisz
Dać się strawić wilkom
Dla wilka jesteś zabawką
Wyczuwam okaleczoną sarnę
Ostatni gasi światło… nikt nie chce
Oglądać ich smutnych karier

Mówili, że to czarna owca
A wyszedł ze mnie czarny wilk
Stado owiec mnie nie chce spotkać
Żeby moje sprawdzić kły
Wszystkie do siebie podobne
Idą w tym samym kierunku
Robią to samo co inne
A niby nawołują do buntu

Dogonią mnie te psy gończe? nie
One do wilków nie mają startu
Są ociężałe widocznie to niezdrowe
Składy jak fastfood
Zło dobrem zwyciężaj - zgoda
Ale po zaoraniu ich pługiem
Daję wam tylko jeden pewniak - czyli
Nie będzie miejsca na ich nudę
Znasz moje kawałki? zaraz się
Podniecę ze szczęścia
Zacznę wyć o miłości bożej do
Ludzi tak jak Mietek Szcześniak
Wiara w ciemno jakby nagle w
Czasie mszy światło zgasło
Informacja do głowy wchodzi tobie niełatwo
Znawco za późno ci wchodzi tak jak
W biedronce płatność kartą jadę kozacko
Ale nie kozaczę tak jakbym
Miał spuścić manto karkom
Życie tu za drogo kosztuje tak
Jak stłuczka bez auto casco
Mam już kosmos w zasięgu ręki, ziomuś
Jestem astronautą
Ale by mnie znaleźć i zobaczyć
Już niepotrzebny tobie teleskop
I nie strugaj znowu
Drewnianego chłopaka, dobrze, gepetto?
Chyba sam nie wiesz na co się porywasz
Oj niemądre ty dziecko
Jak to było złej baletnicy
Przeszkadza rąbek pod kiecką?

Mówili, że to czarna owca
A wyszedł ze mnie czarny wilk
Stado owiec mnie nie chce spotkać
Żeby moje sprawdzić kły
Wszystkie do siebie podobne
Idą w tym samym kierunku
Robią to samo co inne
A niby nawołują do buntu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować