Klarenz - Wybiegam! tekst piosenki (lyrics)
[Klarenz - Wybiegam! tekst piosenki lyrics]
Idę po swoje dużymi krokami
Wy mojego dzieła nie możecie zabić
Wy-bie-gam… a ty kup sobie
Może nowy tornister
Puszczaj sobie rapy co piszczą
Jak dzwonki polifoniczne
Znowu śniło mi się jak jadę mercedesem
Jak butem cisnę tę bestię w dechę
Moje królestwo nie z tego świata
Może dlatego się nie mieszczę w świecie
Jak Redman zawijam swoje małe zmartwienia
W bletkeee i lecę
Tyle było przygotowań do obiadu
Zjem na koniec wściekle mój deser
Poczułem przyjemne dreszcze, wiecie
Jak prywatyzujący coś jeszcze Leszek
Jakbym po zawieszce, zabił mordercę
Jak pewnie próbował Lepper
Nie wpojono mi umysłu milionera jakby
Moim teściem był Eker
Milion po trzydziestceee…? pomyślę za
Rok jeszcze nie kwiecień
Dinozaury rapu powoli mnie irytują więc
Na nich wpieprzę kometę
Teletubisie rapu powoli mnie irytują
… net odetnę im, reset
Zanim wyrwiesz panienkę będzie lepiej jak
Jej zerkniesz na pesel
Bo zaangażowanie bywa niebezpieczne
Chyba nie chcesz być cepem?
Zobacz, hmmmmm te typy gapią się
Na mnie jak stado jeleni
Co? niby jakieś wasze złe słowa
Tutaj mają coś zmienić?
Nie sąąąądzę, chłopaku, lepiej weź wooolne
Chłopaku mówiłeś, że nic nie osiągnę
No to ci udowooodnię, chłopaku
Zobacz jak można
Niby typ z nikąd jak Tom Jones
Idę do przodu nawet kiedy z Rafałem
Robię tu krok w BOK
Wy-bie-gam … idę do celu nie tylko myślami
Idę po swoje dużymi krokami
Wy mojego dzieła nie możecie zabić
Wy-bie-gam… a ty kup sobie
Może nowy tornister
Puszczaj sobie rapy co piszczą
Jak dzwonki polifoniczne
To powrót starej szkoły
Nowej szkoły środkowopalcowej szkoły
Nie jestem dotacją ale dzisiaj
Pokazuję wam nowe drogi
Siedzę więcej przy rapie niż
Gimbo przy smartfonie, mam ogień
A ty nie kumasz, jakbyś wrócił z Ukrainy i
Narzekal na brak wojen
Jeśli dobre wersy są obcą walutą
Marcin będzie tu kantorem
A na razie wskoczę na scenę
Trochę się rozerwę jak Hulk Hogan
Chcesz być dobry brat, koleś?
Eej, masz łychę? Tak, polej
Chyba szykuje się dobra sobota
A na kalendarzu mam środę
Dochody jak Nowak zatajone
Czyli to chyba mój czas ziomek
Nie muszę być zegarmistrzem ale
Sam sobie to nastroję
Konsekwencja jak Will Smith
Wyhodowane myślenie zdobywcy
Każdy mały krok na wagę złota
To jest właśnie mój wytrych
Wybiegam w przyszłość #klarenzMcFly
Pójdzie zgodnie z planem na bank
Moja sytuacja zaczyna się zmieniać
Działałem a miałem przesrane od lat
To nie film "Wszystko za życie"
- nie dojadę autokarem tam
To będzie raczej "W pogoni za szczęściem"
Potem oponę tu spalę na max
Kontrargument jak Maybach Music -
Kaliber mamy niezmiernie duży
Dlatego burzymy zbędne mury
Oponencie - lepiej żebyś się nie trudził
Chyba ziomek robisz w tefałenie bo
Do ludzi gadasz codziennie bzdury
Ta nasza droga czasami wiedzie przez ciernie
Ale luzik
Wy-bie-gam … idę do celu nie tylko myślami
Idę po swoje dużymi krokami
Wy mojego dzieła nie możecie zabić
Wy-bie-gam… a ty kup sobie
Może nowy tornister
Puszczaj sobie rapy co piszczą
Jak dzwonki polifoniczne