Klarenz, Sara Kordowska, Ńemy - Grejteskejp tekst piosenki (lyrics)

[Klarenz, Sara Kordowska, Ńemy - Grejteskejp tekst piosenki lyrics]

Pije wodę z kokosa jak hipster
Do tego jem sushi i myślę
Działa placebo bo czuję się lepiej
Warto było to kupić za dyszkę
Co myślę o tym, że ktoś coś o mnie?
Dla mnie nawet nie musi istnieć
Otwarty jakbym dorabiał klucze
Nie kopiuję kluczy do ich serc
Mówią mi "miałeś szansę, Marcin
Ale już po wszystkim"
Dzięki za info, dzięki za wszystko, ty
Wypisałem się z ich gry
Nie pokrywają się z moimi
Ich sny, dlatego myślą, że nie mam ikry
Jeżeli kiedyś to nastąpi
Zupełnie naturalnie pęknie mi licznik

Dosyć bycia miłym dla debili
Mam plan kiedy się ta droga znudzi
Rzucę tę pracę, sprzedam wszystko
Wrócę na wieś, zacznę hodować kury



Będę odwiedzać starych znajomych, gadac
Z nimi o niczym, pić browar u nich
Pokasuję konta na portalach
Odetnę to źródełko którym się głowa brudzi
Nie będę widział kto z kim
Foty, to trochę zbędne, proszę ciebie
Kupię e30, 2 lata młodsze
Ode mnie, to będzie, rocznik 89'
Podjadę na łąkę, z jointem
Spojrzę jak ładnie zachodzi słońce
Przypomnę sobie o moich marzeniach za
Dzieciaka i o tym, że można prościej

Co z tego, że pojedziesz lepszą
Furą, powiesz: inny komfort, estetyka
Staniesz w takich samych korkach
Spadnie ta sama choroba, da lekcje życia

Czas na sprzedaż, zdrowie na sprzedaż
Pogadajmy o tym czego nie masz
Tyle gadamy o tym co mamy a
Bokiem przemyka to co mamy doceniać
Mamy, nie potrafimy, zapłać wpisowe
Weź obstaw wynik trzymasz mocno kontroler
Nic nie pomoże kiedy się opcja skrzywi

Uciekam znów, muszę odpocząć torchę
Zabiorę plecak i nie dzwoń do mnie proszę
Nie wiem kiedy wrócę ale wtedy
Pogadamy, nadrobimy zaległości
Tymczasem narazie

Ratunek przed samym sobą
Nie wiem jak walczyć mam
Ciągle powtarzam sobie
Nie pokona tarczy wiatr
Ale póki mam rozum to ciebie błagam
Za chwilę stracę ten rozum wiatr
Zamieni się w huragan
Jesli prawie zginę to czy
Zdołasz wynieśc mnie
Siłę masz wiem, nigdy w nią nie zwątpiłem
Lecz jak płynę pare lat wiele
Razy już przegapiłem brzeg
Będzie nam trudno, nadchodzi chłód, mrok
Mam tyle złości której nie chce dusić
Jeszcze raz błagam boże wybacz mi że bluźnię
Zdaniem idotów tylko kij dostudzi
Myślę ta, kij w ich buzi albo wbij ich tuzin
Nie zrobią nic by mój Hip-Hop ucichł
Nawet jakbym był otoczony kryptą, trupem
Sick my music, mam twój shit pod butem
Coś co pozwala mi stąd uciec

Uciekam znów, muszę odpocząć torchę
Zabiorę plecak i nie dzwoń do mnie proszę
Nie wiem kiedy wrócę ale wtedy
Pogadamy, nadrobimy zaległości
Tymczasem narazie

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować