Klarenz - Ogarnij Łeb tekst piosenki (lyrics)
[Klarenz - Ogarnij Łeb tekst piosenki lyrics]
Chyba zrobiłem zasadę
Że sam siebie co rusz gaszę
Chodzę po ulicach
Nie ma czasu pytać ludzi o zdanie
Mordy zabiegane
Póki nie padniesz patrzą tylko na swój talerz
Telefony? na głupie rozmowy nie
Mam ochoty najmniejszej
Zamulony jak przeżarty dziad
Nawalony na pasterce
Ale jeżeli koniecznie musisz no to
Weź mi ziomal doradź jestem poza
Ty posiadasz pewnie jebany doktorat z porad
Hola hola stoicie murem
Ja przychodzę go pomalować
Nie nauczę was otwarcia w głowach
Bo to podstawowa szkoła
Lubię patrzeć jak męczycie
Łepetyny szukając wytłumaczeń
"mordo, tylko takie bity są prawdziwe
Tyylko takie!"
Powiedział do mnie głos kiedyś i obiecał
Że będzie okej mam tylko podążać za pasją a
Drzwi się same pootwierają
I został mi tylko w bani durny
Głos na stałe na starość
Trochę pokory dzieciaki
Ja nie będę wam tego tłumaczył
Każdy niby idzie po sukces
Ale taki za darmo bez pracy
Ogarnij łeb, weź ogarnij łeb
Eee nie, stać mnie na taśmie na więcej
Już mało kiedy się zatnętak jak
Te sample na perce
Są tylko dobre wiadomości
Zależy które sobie włączysz
Czyste serce, szczere intencje
Troska o dobro Polski
I tak lepiej niż na Zachodzie
Wyczyny imigrantów zatajone
Narysujcie kredami serduszka
Bankowo to wam pomoże
Każą szukać poczucia winy
Odwracajając uwagę, absurd
Oni są nowocześni niby? Ty
No to po co im tyle fałszu?
Nie jestem wyrocznią
Niby jak mam ci koleś doradzić tak bywa
Czasami głodny masz do wyboru
Jedynie chujowe potrawy
Ej! Co to za posty matole?
Chodźcie tu chłopcy na stronę
No to teraz bardzo proszę
Podajcie sobie rączki na zgodę
I żeby mi to było ostatni raz
Bo wyślę do puchy na rekolekcje
Komentujące słodziaki pod prysznicem staną
Się kobietą wreszcie
Starczy miejsca dla wszystkich, zetrzyjcie
Z pyska pianę, ziomy
O co ta walka, cwane klony chyba chcą by
Dołączył Klarenz do nich
To się nie stanie jakbym miał być
Marshalem i pisać teksty Kaenowi
Masz rymy szyte na miarę? To
Możliwości na miarę twoich?
Proste powody przez które nie chce
Mi się was nawet dobić