Lukasyno, Ziomuś - Raj Na Ziemi tekst piosenki (lyrics)

[Lukasyno, Ziomuś - Raj Na Ziemi tekst piosenki lyrics]

W starym bloku pokój na
Szerokość rozłożonych ramion
Młody chłopak, czysta kartka
Samoloty origami
Wybijaliśmy na dach pośród nocy oceanu
Radiowozy było widać już z oddali
Chłodne noce, blask promieni co dzień rano
I wymutowany wrzask za zamkniętymi drzwiami
Z tamtych wspomnień
Tylko te najlepsze mi zostały
Kiedyś wszyscy jakby szybciej dorastali
Przeznaczeniem, powinnością i
Najlepszym przyjacielem
Wojowników i zwycięzców zawsze była samotność
Tatuaże, mapa zdarzań, blizny na mym ciele
Niejeden się poparzył
Ale ognia pragnął dotknąć
Tęsknię do tych twarzy
Które były mi tak bliskie
To nie czas na sentymenty
Czasu nie możemy cofnąć
Każdy pisze swą historię
Nie pogodzisz wszystkich
Błękit, świat na dłoni przez okrągłe okno
Daleko od domu już inaczej pachnie pieniądz
Sam sobie stеrem, wiele wyrzеczeń za marzenia
Ktoś non stop tyra, jara się tym
Że mnoży zera
Ktoś zgarnął przypał, śpi pod derą
Chłodna cela
Celebruj chwile czas szybko mija
Zawijaj hajs, się nie wychylaj
Doceniaj życie, dbaj o przyjaźń
To mocna lina, co nad przepaścią trzyma
Za przyszłe dni w górę kieliszki pełne wina

W wiecznej drodze, kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie
Kiedy je odetniesz od korzeni
Jak na dłoni błękit nieba, plaża i ocean
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie
Masz z kim go dzielić
W wiecznej drodze, kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie
Kiedy je odetniesz od korzeni
Gdzie bym nie był
Jak na dłoni trzymam swój kawałek nieba
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie
Masz z kim go dzielić

Od pierwszego wschodu słońca
Po ostatni skrawek gruntu
Człowiek popełnia błędy
Pośród wszystkich kultur
Pomimo biedy, trudów, starań
Strachu i goryczy
Zostaję tu na zawsze, czuję tętno tej ulicy
Wśród skutków, przyczyn, doświadczeń
Jeszcze bardziej silny
Nie znajdziesz tutaj tchórzy
Nie rozkazuję innym
Jeśli nie umiesz przegrywać
To nie wygrasz nigdy
Chcesz to zarzuć mi cokolwiek, wiesz
Że finał będzie przykry
Nie zmieniłem swego zdania, tu byłem, jestem
Będę
Fuzją tych osiedli, tu powstałem, stąd odejdę
Zielone, Dziesięciny, Bema, Sienkiewicza
Antoniuk, Białostoczek nie wypieram
Się do dzisiaj żadnej z tamtych chwil
Bo to kształt mojego życia
Nadal kiedy patrzę w lustro
Spojrzenia nie unikam i pomimo poświęceń
Chce oddychać tym powietrzem
To mój raj na ziemi
Źródło z nieskończonym szczęściem

W wiecznej drodze, kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie
Kiedy je odetniesz od korzeni
Jak na dłoni błękit nieba, plaża i ocean
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie
Masz z kim go dzielić
W wiecznej drodze kto swojego miejsca nie ma
Każde drzewo uschnie
Kiedy je odetniesz od korzeni
Gdzie bym nie był
Jak na dłoni trzymam swój kawałek nieba
Raj na ziemi nie istnieje jeśli nie
Masz z kim go dzielić

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować