Lukasyno - Bagaż tekst piosenki (lyrics)
[Lukasyno - Bagaż tekst piosenki lyrics]
Pozostawia ślad głęboko na dnie
Życie każe Ci wybierać choć nie pragniesz
Do początku powrotów, upadków, wzlotów
Doświadczeń każdy dźwiga własny bagaż
Każdy dźwiga własny bagaż
Każdy dźwiga własny bagaż, niczym tragarz
Wydeptanym szlakiem chadzasz
Zrzucam z serca ciężar
Jak kamień powoli opada na dno widzę tych
Których wchłania bagno dawno wracam stamtąd
W telefonie wykręcam numer
Krople deszczu płyną po szybie
Nikt nie odbiera, puszczam słuchawkę
Ciemnym tunelem samotnie idę
Światło latarni odsłania w asfalcie
Wydeptane ślady stóp tych, co przede mną
Błądzili nocą szukając szczęścia w sercach
Ich do dziś panuje ciemność
Świat dwóch kolorów
Droga pod górę jedyną ścieżką
Nakarmić dziecko, sprawą honoru
Dać przyszłość lepszą, niż nasza przeszłość
Znam ludzi, co przeszli piekło
Książki by pisać o ich historii
Poznałem ulicą, tę brudną i
Piękną, na własnej skórze, nie w teorii
Ludzie wciąż biegną za tym
Co szczęście daje na moment
Pieniądz - wysokie tętno, fałszywe piękno
Kusi dźwięk brudnych monet
Powiedz mi, czemu świat ma nas za złych?
Świat co zamykał nam przed nosem drzwi
Wzięliśmy sami, co było za nimi
Znalazłem klucz do lepszych dni
Z walizką w ręce, pełną sekretów, błędów
Wspomnień
Mam w niej wszystko, co dla mnie bezcenne
Więc skąd przychodzę - nie zapomnę!
Kiedy kamień z serca spadnie
Pozostawia ślad głęboko na dnie
Życie każe Ci wybierać choć nie pragniesz
Do początku powrotów, upadków, wzlotów
Doświadczeń każdy dźwiga własny bagaż
Każdy dźwiga własny bagaż
Każdy dźwiga własny bagaż, niczym tragarz
Wydeptanym szlakiem chadzasz
Każdy z nasz dźwiga bagaż
Nie zmieni tego hajs, popularność, sława
Gdy zgasną flesze, ustaną brawa
Zważ o czym gadasz
Ulicą rządzą wciąż te same prawa
Zamilknie koncertowa wrzawa
Zostaniesz tylko Ty, lata gry, historii kawał
Kto coś osiągnął, kto tylko
Gadał? Kto został sobą, kto nie udawał?
Kto oddał serce tej muzyce? Życie
Czas pokazał nie mamy wpływu na przeszłość
Na błędy naszych rodziców
Dźwigasz balast na plecach, myślisz
Że świat winny Ci litość
Też miałem w rodzinie alkoholików
Niektórych wspomnień nie umiem wyciąć
Mam tylko kilka zdjęć z dzieciństwa
Złe głosy w głowie milkną przyrzekłem sobie
Że będę silny tak by nikt
Więcej nie skrzywdził mamy
Ukryte blizny, dziś nie mam żalu, kochamy
Wybaczamy córce pokażę lepszy świat
Gdzie dom i rodzina to bezpieczna przystań
Gdy dajesz życie - szanuj życie
Postępuj jak mężczyzna
Kiedy kamień z serca spadnie
Pozostawia ślad głęboko na dnie
Życie każe Ci wybierać choć nie pragniesz
Do początku powrotów, upadków, wzlotów
Doświadczeń każdy dźwiga własny bagaż
Każdy dźwiga własny bagaż
Każdy dźwiga własny bagaż, niczym tragarz
Wydeptanym szlakiem chadzasz