Lukasyno - Błędne Koło tekst piosenki (lyrics)
[Lukasyno - Błędne Koło tekst piosenki lyrics]
Mydlana bańka pękła
Skończył się czas all inclusive
Żyj wspomnieniami o beztroskich chwilach
Albo naucz się akceptować życie
I trudy jakie nadejdą
To uczyni cię silniejszym
W dalszych poczynaniach
Pora odróżnić chłopców od mężczyzn
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Łagodne wiatry nie wychowują
Dzielnych żołnierzy świat wirtualny ci nie
Zastąpi prawdziwych przeżyć
W obłędu matni sam nie wiesz w co wierzyć
Loty, lęki i przewlekły nieżyt
Mawiają: "Nie mierz wszystkich swoją miarą"
Co zasiejesz za młodu, zbierzesz na starość
Kto zrodził się wolnym, żyje, wolnym umrze
W ogniu walki stal hartuję, tym się trudnię
Wszystko chcieliby dostać pod nos na tacy
Nie mów mi o hajsiе
Jak nie znasz smaku pracy
Niekumaci roszczeniowi małolaci
Mojе słowo niczym miecz, twoje nic nie znaczy
Niektórzy najchętniej leżeliby tylko plackiem
Ich teorie toną jak dziurawe statki
Fit influencerzy, spece motywacji
Świat mają w swych rękach
Dla mnie tylko puste gadki
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Każdy chciałby kosić hajs
A robić nie ma komu
Szanuję ludzi pracy, choćby i zbieraczy złomu
Podmiejska kolej, szum wagonów, błysk chromu
Co wieczór styrany wracałem do domu
Moja Ameryka, młodość, szkoła życia
Budowlanka, dachy, nocą strzały na ulicach
Co się nauczyłem, to, co
Zarobiłem, co widziałem, moje
Dziś na swojej ziemi stoję
Wiem co czuł Wit Stwosz, gdy dotykał drewna
Brud rąk jak dla ziemi deszcz
Praca uszlachetnia
Dzień za dniem, moje dzieło się wypełnia
Sam dobieram barwy, tworzę własny pejzaż
Militarny styl, gotowy do walki
Unikalny sznyt, patrzę na te kalki
Aż do unitarki, niczym płody w łonie matki
Krok w dorosłe życie, pękną jak mydlane bańki
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Skończył się czas all inclusive
Żyj wspomnieniami o beztroskich chwilach
Albo naucz się akceptować życie
I trudy jakie nadejdą
To uczyni cię silniejszym
W dalszych poczynaniach
Pora odróżnić chłopców od mężczyzn
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Łagodne wiatry nie wychowują
Dzielnych żołnierzy świat wirtualny ci nie
Zastąpi prawdziwych przeżyć
W obłędu matni sam nie wiesz w co wierzyć
Loty, lęki i przewlekły nieżyt
Mawiają: "Nie mierz wszystkich swoją miarą"
Co zasiejesz za młodu, zbierzesz na starość
Kto zrodził się wolnym, żyje, wolnym umrze
W ogniu walki stal hartuję, tym się trudnię
Wszystko chcieliby dostać pod nos na tacy
Nie mów mi o hajsiе
Jak nie znasz smaku pracy
Niekumaci roszczeniowi małolaci
Mojе słowo niczym miecz, twoje nic nie znaczy
Niektórzy najchętniej leżeliby tylko plackiem
Ich teorie toną jak dziurawe statki
Fit influencerzy, spece motywacji
Świat mają w swych rękach
Dla mnie tylko puste gadki
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Każdy chciałby kosić hajs
A robić nie ma komu
Szanuję ludzi pracy, choćby i zbieraczy złomu
Podmiejska kolej, szum wagonów, błysk chromu
Co wieczór styrany wracałem do domu
Moja Ameryka, młodość, szkoła życia
Budowlanka, dachy, nocą strzały na ulicach
Co się nauczyłem, to, co
Zarobiłem, co widziałem, moje
Dziś na swojej ziemi stoję
Wiem co czuł Wit Stwosz, gdy dotykał drewna
Brud rąk jak dla ziemi deszcz
Praca uszlachetnia
Dzień za dniem, moje dzieło się wypełnia
Sam dobieram barwy, tworzę własny pejzaż
Militarny styl, gotowy do walki
Unikalny sznyt, patrzę na te kalki
Aż do unitarki, niczym płody w łonie matki
Krok w dorosłe życie, pękną jak mydlane bańki
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy
Ciężkie czasy tworzą twardych ludzi
Twardzi ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy