Lukasyno - Brać tekst piosenki (lyrics)
[Lukasyno - Brać tekst piosenki lyrics]
Nie nadużywam słów: "Druh
Kocham i przyjaciel"
Dziś jak za starych czasów znów
Szkło stoi na blacie
Krąg tylko dla kumatych
Krąg tylko dla kumatych
Nielicznym mogę ufać, nielicznym mówię bracie
Nie nadużywam słów: "Druh
Kocham i przyjaciel"
Dziś jak za starych czasów
Przy zastawionym blacie
Krąg tylko dla kumatych, dla kumatych
W dłoni kareta walet, obok mam drzwi do lasu
Pierdolę ich kabaret, polewka jak na kwasie
Leszcze tańczą kankana, bo brakuje im basu
Słyszę kto pali frana, tu gra Illmatic Nasa
W swoim gronie nikt nie myśli co wypada
Co na sercu leży mówię, się nie zastanawiam
Czasem za swą szczerość płacę, mówią
Prawdę gadam wiem, gdzie iść po radę
Sasha Belov "Brygada"
Spokój odkąd tajemnice zawierzyłem pszczołom
Chcą pokoju, nie ma tam odwrotu
Gdy poszło o honor
Barwy moro, niepotrzebny mi psycholog
W stawie chłodzi się samogon
Niech pochodnie płoną jarasz się Gomorrą
Nie wiesz co to stres na winklu
Pachnie szama przy ognisku, zostało nas kilku
Wołkodawy krążą wokół, obok leży wilczur
Z duchem puszczy ja z tą
Nocą nasłuchuję wycia wilków
Nielicznym mogę ufać, nielicznym mówię bracie
Nie nadużywam słów: "Druh
Kocham i przyjaciel"
Dziś jak za starych czasów znów
Szkło stoi na blacie
Krąg tylko dla kumatych
Krąg tylko dla kumatych
Nielicznym mogę ufać, nielicznym mówię bracie
Nie nadużywam słów: "Druh
Kocham i przyjaciel"
Dziś jak za starych czasów
Przy zastawionym blacie
Krąg tylko dla kumatych, dla kumatych
Człowiek wschodu, prosta wrażliwość
Szczere intencje gdy cię pokocham, bądź tego
Pewien, zajdzie potrzeba, oddam ci serce
Niesmak zawodu, odegrać się mógłbym
Zabrać ci więcej
Karmisz się raniąc, po latach
Obudzisz się w nocniku, trzymając ręce
Każdy gra o swe, swego patrzy
To normalna rzecz
Trza zachować twarz, w twarz powiedzieć nie
Żadne to faux pas, na nic próżny gest
Szanujmy swój czas
Uszanujmy się, tylko czysta krew
Nie bądź jak ta bladź
Nie noszę żalu, nie szukam winy
Wszystko jest po coś, nic w naszym życiu nie
Wydarzyło się bez przyczyny ej toro, toro
Za czerwoną płachtą kryje się sztylet
Wkraczasz między głodną watahę
Załóż grubą kolczatę na szyję
Nie warto piany bić, nie
Masz co mówić, milcz
Tu nie mam miejsca na kicz
Chcieli zabłysnąć jak gwiazdy
Gaśli szybko jak znicz
Wiesz kto jest kto, Kriso
Dał bit, podnoszę ton, wracam na street
Show must go on, pierwej sort weed
Na blacie atut as pik
Nielicznym mogę ufać, nielicznym mówię bracie
Nie nadużywam słów: "Druh
Kocham i przyjaciel"
Dziś jak za starych czasów znów
Szkło stoi na blacie
Krąg tylko dla kumatych
Krąg tylko dla kumatych
Nielicznym mogę ufać, nielicznym mówię bracie
Nie nadużywam słów: "Druh
Kocham i przyjaciel"
Dziś jak za starych czasów
Przy zastawionym blacie
Krąg tylko dla kumatych, dla kumatych