Mejt - Nie wybaczam jak nie ufam, to nie wykonalne tekst piosenki (lyrics)
[Mejt - Nie wybaczam jak nie ufam, to nie wykonalne tekst piosenki lyrics]
Posty znikają tak szybko nie zdążę
Sam klikać na nie
Przeprosin chciałem za spotkanie dobrze wiesz
Z kim ale nie
Wybaczam bo za długo już w tym siedzisz
Wakacje spędzę we Wrocku ale sam
Jak palec a odkryć
Siebie na nowo tak długo nawet nie chciałem
Przyzwyczajony do tego byś nie musiała
Się martwić a jak
Zobaczę cię kokietko to sam wyjdę za drzwi
Nie potrzebuje twej miłości bo
Mam niezłą pracę
Wstaję codziennie o szóstej
Wracam o siedemnastej
Padam na ryj‚ mój płytki‚
Zmęczony ryj‚ nie musisz
Mówić mi że chciałabyś zasypiać z nim
Nie będę pędził do ciebie i nie, nie pędzę
A że nikogo nie masz przy
Sobie to popełniaj błędów więcej
Ja mam wielu ludzi‚ wielu przyjaciół
Oddałem im sercu tutaj i
Skąd przyjechałem do ataku
Zniszczony sobą to prawda
Ale nie zniszczony światem i
Kiedy życie ogarniam
To czuję się sam jak facet
Bliżej mi buddyzm ostatnio niż
Jakieś wiary zajawka‚ choć
Boga wcale nie widzę w człowieku leży prawda
Jak robię na budowlance to rosną moje mięśnie
Jak myślę o tobie to już
Nie rośnie moje serce
Byłaś początkiem, będę końcem, znikam
Serio na zawsze
Bo nie wybaczam jak nie ufam
To niewykonalne
Jak tylko zechcesz kociak wyjdziesz
Z największego doła
Sam bym cię wyciągnął ale od
Paru dni nie kocham
I nie potrafię zaglądać gdzie
Teraz jesteś tym bardziej
Od kiedy sercem sam
Rozświetlam swoją scenografię
Nie kończę dni i nocy myślami o tobie chociaż
Piszę ten kawałek 22 po północy - wtorek
Ej kurwa warto dodać że myślałem że
To wtorek ale jest już środa
Dodaj mnie na swego bloga
Powiedz mi, albo nie mów
Bo nie chcę więcej już
Słuchać mógłbym nauczyć
Cię dźwięku zrobi to moja muza
Bądź tylko dobra dla innych i nie myśl dużo
O sobie i nie bój się kiedy myślisz
Że wciąż cie ciągnie do mnie
A z resztą czego miałbym uczyć Ciebie
Rozstrojony do zagrania, manewruje śpiewem
Nie chwytaj się mego ego
Ten człowiek wyparował
Tak dużo chcesz mi przekazać
Ale jednak ani słowa
Ludzie chodzą w okół mnie lecz
Nie chcą poznać naprawdę
Zrobiłem więzienie dla nas przyłóż
Do mojej swą klatkę
I zamknij się tylko na mnie
Jak ja na ciebie zamknął
Tak będę największe szanse że
Kiedyś znów się otworzę
Chce z tobą bawić się nocami
Ale nie chce cię cackać
Gadałem ze skurwysynami w
Obrzydliwych dziarkach
Jak miewam przerwy dostawy to sobie
Sam to przyniosę ale
Tym razem nie proszę byś przyjechała do mnie