Mejt - Groźby jak miłość tekst piosenki (lyrics)

[Mejt - Groźby jak miłość tekst piosenki lyrics]

Jak ćpun w czterech ścianach
Tylko trawa i trawa, i trawa, i trawa
I jakieś tam książki i kawa
I w sumie normalnie ze mną nie pogadasz
Chyba jest ciężko a wolę udawać
Pora już przestać, sorry, na pewno już pora
Ostatnio za dużo się dzieje przypadkiem
A tego nie lubię, przychodzi jak zmora
Widziałem siebie już w respiratorach
W snach o cierpieniu, o byciu w pułapce
I wiem sam jaka nastanie już pora
Gdy wolnym oddechem spoczniemy na ławce
Nie lubię cierpieć i patrzeć na zaszczyt
Że taka samo widzę, jak cierpi tu każdy
I widzę, że płaczą tu nawet dorosli
A teraz, kurwa, to najbardziej boli

To nie były groźby to chyba miłość
Nie byłem pokorny kiedy chciałem
Żeby się nam lepiej żyło to nie były groźby
To chyba miłość to chyba miłość


To chyba miłość

Powolne gesty i słowa, i gesty i słowa
I wszystko na przemian
I nie wiem dlaczego w uśmiechu się chowasz
Ja gdzieś strugam durnia
Bo śmieszy mnie tempo
I tylko dla przemian mogłabyś odetchnąć
Ktokolwiek powiedział, gdzieś prawdę na pewno
Dlatego tak ciężko jest uwierzyć w jedną
A jak życie płynie to łatwo jest zmięknąć
Nie wiem już sam o co chodzi tym ludziom
Moja retoryka odkryła cie, Houston
Powoli, gdy widzę, że problemom ustąp
Ja znikam, bo umiem być tylko przywódcą
To dziwny balast, kiedy sam nie
Wiem co chcę mówić, mała
Kiedy nie czujesz, że ty byś tez chciała
Powiedzieć tyle, co byś powiedziała nara

To nie były groźby to chyba miłość
Nie byłem pokorny kiedy chciałem
Żeby się nam lepiej żyło to nie były groźby
To chyba miłość to chyba miłość
To chyba miłość

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować