Mejt - Nikt mi za nic nie zapłacił (Kałach Diss) tekst piosenki (lyrics)

[Mejt - Nikt mi za nic nie zapłacił Kałach Diss tekst piosenki lyrics]

Remek nieraz proponował siano
Nigdy go nie wziąłem głupia szmato
Jak zapierdalałem do roboty
To ty chlałeś z Perrym zarzygując bloki
Twoje fakty są wyssane z pizdy
 nigdy nie miałem nad sobą szefa
Robię co chcę, nikt mi nie dał liści
Bo własną pracą chcę to wypchnąć na legal
Jedyne co Remik zrobił dla mnie
To dał mi warunki opłacalne
Chcesz, ujawnię, biorą mały procent
Taki jaki ty chcesz utargować z bankiem
Mówisz że nie mówi się Warszawka
A twój braciak Perry w filmie tak ją nazwał
Widzę, że tylko na pokaz
Kałach twoja klika udaje, że wie co gada
200 płyt poszło i szybko to poszło
Zarobiłem na nich na czysto dwa koła
Ty jakbyś miał zarobić na rapie mordo
To tylko na płytach Przemka Fergusona
Co to za szkoła, głupi ulańcu
Nikt nigdy w życiu mi za nic nie płacił
W moim mieście mamy ten jeden łańcuch
Ten którym przywiązaliśmy cię do bramy
Łasisz do ludzi się w swoich wywiadach
Dlatego to pieskiem jesteś ty, a nie my
Adma patrzyła się jak na brudasa, z nadzieję
Że ten obsraniec się odczepi
Lekcji rapu nie wziąłem od ostrego
Tylko taką lekcję dało mi podwórku
Bardziej interesuje mnie dlaczego ty
Wziąłeś lekcje bycia kurwom
W tym mieście nikt nie ma
Złotego łańcucha, ty mówisz
Że łańcuchy mają bogaci
Idioto to była jedynie aluzja
Że w tym mieście ciężko jest o miejsce pracy
Telefonu od MyMusic nie było
Nie muszę mówić, że puszczamy diss
Jedyną przyczyną skąd nagle to stilo ten
Chłopak powinął dziwko jesteś ty
Myślałeś że rapgra jest jak gra video i
Celujesz z gnata z plastiku do kaczek
Okazało się, że tak poza tą
Gierką, to krzyczano często
Że Kałach to frajer
Nie żale się kurwo, że nie
Mam na porshe, mówię
Że chciałbym je dla mych ziomali
Zgarnę je potem, bo prawdopodobnie
Po tym beefie z tobą będziemy bogaci
Nigdy nie chciałem salutować tobie
Jedynie chciałem przywitać na wojnie
Tobie salut kojarzy się z policją
Ale nam ze słowem żołnierz
Ty kruszysz kopie
Ale przez podjazd do mnie kruszysz
Ją na mojej zbroi
Jak nie rozumiesz, to pozwól
Że powiem prościej, jesteś chujowy
Diss w moją stronę, to wiadomo, stypa
Bo sam na nim brzmisz jak zapowiedź agonii
Ogólnie to śmieszne że mi wypominasz
Reupload dissu dla lepszej jakości
Sam usunąłeś diss na Bedoesa
A po sieci lata cudzy reupload
Propsujesz na swoim hot16 Pezeta choć
Właśnie cię dziwko wpierdolił małolat
Założyłem Sad Society z misją by wygrać
Z ambicją i zmienić co widzę
Ty masz Gun Talk Music będąc taką pizdą
I nie umiesz zmienić tego całe życie
Była lipa w domu, musiałem się przebić
Uciekłem do Wrocka by spełniać marzenia
Nagrałem tam płytę
Wróciłem do dzielnic i dzisiaj to
Samo wychodzi z podziemi
Udajesz pistolet, dla mnie to zabawne
Choć na co dzień pewnie wystrzelony latasz
A rano pod nosem masz przeładowanie
Przed klipem na challenge też waliłeś włada?
Jeśli chcesz kurwo to nawet na freestyle mogę
Z tobą wyskoczyć bo jesteś pizda
Ten diss na ciebie też piszę na wolno bo
Wiemy z Max Payna'a że celność to slow-mo
Dodam dla ciebie też coś
Komicznego, byś się uśmiechnął
Zanim się zesrasz
Skopiowałem swoją dupę dlatego byś w końcu
Mógł zakryć swoją twarz do zdjęcia
Na wszystko musiałem wykładać sam
Kasa z dragów albo kasa z pracy
Nawet kiedyś nasz wspólny kolega
Wziął ode mnie gieta gdy nie miał co palić
Fristajlowałem z twoimi ludźmi
Każdy dziwko dał mi wtedy propsa
Ty jakbyś podbił do moich ludzi to
Mogliby cię co najwyżej oszczać
QueQuality i SB Maffija też
Mają swoich dystrybutorów ściero
Dupy nie dał Białas
Nie dał Quebo i ja swojej
Dupy też nie dałem Remo
Moi fanie napisali tobie w komentarzach
Że nie wiesz do kogo psioczysz
Usunąłeś, taki z ciebie kłamca
Nieprawdziwy wobec swojego odbiorcy
Mówisz, że nie mam hajsu na bity
To czemu kawałki są już na Spotify?
Zawsze chciałeś być taki prawilny
A później przepraszasz tak jak zwykła cipa
Chcesz żebym nagrał coś z Doniem, Liberem
Ale ja z UMC wolałem Duże Pe
Pewnie kojarzysz, to ten co na bitwach ci
Radzi byś skończył karierę
U twoich kumpli ci nie przeszkadzało
Że maja kontrakty z wytwórniami pop
U mnie to słowo jest tylko dlatego
Że dodaje do niego smoke
A propo lajków pod twoim diss trackiem
Nie kupiłem ich ja i nie kupił Remek
To przecież widoczne, że sam je
Kupiłeś, gdy ludzie pisali ci
Że jesteś zjebem
Pozwól, że wytłumaczę ci tą sprawę
Bo pizdo nie kumasz przelotu żenady
To że kupisz sobie za kasę
Przyjaciół nigdy nie oznacza
Że jesteś lubiany
Ostatnie słowa poświecę w tym dissie by w
Prostych słowach móc skwitować twój diss
Tak bardzo ból dupy masz nad Remikiem
Że chcesz to odstąpię Ci swój kontrakt z nim
To co było kiedyś u nich, to nie ja
A do mnie to prawie w ogóle nie szczekasz
Bo drogę z podziemia mam czystą i
Schludną, byłem tylko ja, bit, studio
Kurwo

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować