Pruszyn - Wyruszam tekst piosenki (lyrics)
[Pruszyn - Wyruszam tekst piosenki lyrics]
Lookam w okna z myślą czy jest w porządku
(co?) myśli spoko
Gdy ziomal zaczyna porywać tłumy
Zaczyna pływać pod sceną
Nie brakuje mu chmury
Wsiadam w pociąg, wyruszam w podróż
Lookam w okna z myślą czy jest w porządku
(co?) myśli spoko
Gdy ziomal zaczyna porywać tłumy
Zaczyna pływać pod sceną
Nie brakuje mu chmury
Zgadza się dochód, zgadzają się marzenia
Nie krzyczę "pomóż", mój stan konta ulepsza
Nie zwlekaj ziomuś tylko to sam zabieraj
Masz nawyk pracować
Wszyscy z nas mają marzenia
Wsiadam w przedział, rusza mnie ten relaks
Za kilka godzin próba, wyssie mnie jak drenaż
Po niepełnosprawnym byś się
Nigdy nie spodziewał
Po niepełnosprawnym byś się
Nigdy nie spodziewał
Co, co, co, lubię dobre gówno
Nie patrzę się przed siebie
Chyba gdy trudno, gdy macham mamie na PKMie
I trochę smutno, że nie wracam do żadnej
Babe i w środku truchło, zimny
Jak spadający deszcz, deszcz, deszcz
Wsiadam w pociąg, wyruszam w podróż
Lookam w okna z myślą czy jest w porządku
(co?)
Myśli spoko, gdy ziomal zaczyna porywać tłumy
Zaczyna pływać pod sceną
Nie brakuje mu chmury
Wsiadam w pociąg, wyruszam w podróż
Lookam w okna z myślą czy jest w porządku
(co?)
Myśli spoko, gdy ziomal zaczyna porywać tłumy
Zaczyna pływać pod sceną
Nie brakuje mu chmury
Jest wszystko okej, mamo, już dojechałem
Wieczorem robimy ogień, tak było napisane
Zbijam się z ziomem
Którego rok temu jeszcze nie znałem
Dziś robimy muzy klipy i szlifujemy diament
Rano wstaję i nic ja nie wiem
Oprócz tego, że dziś wrócę sam do siebie
Będę wspominał to miejsce, uwielbiam wracać
Sorówa bratku, ale muszę już spadać, nara
Miejsce, w którym było tyle
Wspomnień co blantów
Szczęście jak możesz to inaczej nazwać
Będzie mniej więcej, niż kurwa poranków
Wreszcie studio, sigma, ludzie
Jointy i nigdy bankrut