Sobota, Spółdzielnia - Szczecin tekst piosenki (lyrics)

Sobota [Michał Sobolewski]

[Sobota, Spółdzielnia - Szczecin tekst piosenki lyrics]

Tańcz głupia tańcz, tańcz głupia
Bójki, chujki, krawężniki
Robimy dym, my palimy to
Dla Wszystkich ćpunów SALUT

Ahha kto Ty jesteś? Szczecinianin
Jaki znak twój? Rajd na bani
Gdzie Ty mieszkasz? W centrum samym
W jakim kraju? Zimnych drani
Czym twa ziemia? To mój eden
Czym zdobyta? Rap natchnieniem
Czy ją kochasz? Co nie widać? Mocno Tak
Że aż można się od tego zrzygać
Status bida, w drodze na szczyt
Ej Ty gnida co sie kurwa patrzysz?
Robię Ci zaszczyt przechodząc obok
Jakoś dziwnie teraz podkulasz ogon
Gdzie twoja wrogość, gdzie upór twój
Ja jestem stąd i chuuuj
Tu Jestem traktowany jak swój
Chcesz nie chcesz iść


Gdzie indziej się prój

Szczeeecin, a w nim
Tańcz głupia tańcz, tańcz głupia
Szczeeecin, a w nim
Bójki, chujki, krawężniki
Ej Szczecin, z tym niczego nie porównasz
Robimy dym, my palimy to, to

Tu są właśnie ziom, moje ekipy
Za dużo by powiedzieć
Za dużo by policzyć, kto na nas liczy
Ten sie nie zawiedzie
W końcu prawdziwych przyjaciół poznaje
Się w biedzie
Prawdziwych raperów rozpoznajesz albo nie
Może tylko ziomuś wydaje Ci się HE, może
Więc ogarnij się kurwa, to jest Szczecin
Z tym niczego nie porównasz
Miasto parodii, absurdu
Jak nie jedno w Polsce
Do tego jak mało, które zapomniane troszkę
Miasto
W którym mimo to spełniają się marzenia
Miasto które
Ma coś do powiedzenia, nie peniaj ziomuś
Razem
Damy radę, Szczecin niesie mnie na rękach
Ja Szczecin rzucam na papier
Tu jadę z tematem, tutaj robię swoje
To jest Szczecin, miasto hulan, miasto
Kolęd

Tu mam, pełno wspomnień tu mam, swoje myśli
Tu mam, swoich wrogów
Tu mam, swoich bliskich
Duma, odczuwam, to tak jak dziś wszyscy
Bliskość z moim miastem
Szacunek do Ojczyzny, zawiłość, w
Moim sercu blizny, to wszystko związane
Razem, uliczny instynkt
Korzyści i chujowizny które miały miejsce
Pierwsza w życiu miłość
Pierwszy kurwa przekręt pierwsze szaleństwa
Pierwszy poważny błąd
Pamiętam dzień kiedy wyjechałam stąd
Nie było łatwo czemu, to będzie zagadką
Wróciłam skurwysynu, bo kocham to miasto
Tu mam, to i kumam tu mnie
Rozpierdala, duma, lecę jak puma
Wśród mieście centrum
Brudne kamienice, od chuja zamętu
Polska moim krajem, szczecin w moim sercu

Kolejny głos ze Szczecina, TONY JAZZU
Już czaisz ten klimat
Rozchwiej i chcesz to możesz to
Rozkminiać, pojawiam się w grupie, zaczyna
Się biba, znany jestem, byłem, będę
Gdy mocniej odkręcałem na każdym koncercie
Wkładam w to serce, pompuje je
Miastem, dodaje mi siłę
Dzięki jej nie zgasne
Pamiętasz dys broust, szóstki oszołom
Mister viver meratronick, było wesoło
Teraz parę kontrasty, siódemki
Heja, Bajla słowianin
City hall mnie wspiera
Masz rację, dobry wata, to też
Praca, zatraca się powraca, mmm
Nie mam kaca
Szczecin w potrzebie, jak kot przez bagno
Następne imprezy to będzie dopiero hARDCORE

Szczecin, Szczecin, po chuj tu w ogóle żyje
Już dawno mi mówili nie zawrócisz
Odry kijem, Szczecin, Szczecin
Miasto bez przyszłości, jeszcze skurwysyny
Będą nam zazdrościć, HIP-HOPU
Pieniędzy, kobiet, prezencji, bo tylko tutaj
Żyją takie wariaty, zwiedziłem kawał świata
Nie spotkałem nigdzie takich
Te poczucie humoru, ten dystans
Do życia, Szczecin, zachodnio-północna
Granica, pozdro KARTEL dzielnica, bo mam
W sobie mam mam, każdą z nich w sercu
TARARARARARA, słyszę, słyszę
Po Polsce chodzą głosy, Szczecin daje rap
Że ziomuś dosyć, dla wrogów, to kolejny
Gwóźdź do trumny
Dla nas pierwszy powód żeby być z niego dumny

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować