Szad Akrobata - Dług tekst piosenki (lyrics)
[Szad Akrobata - Dług tekst piosenki lyrics]
Za nim ulica nie chcesz
Żebym opisał jak mu uciekła kierownica
Może nie widział? Może to efekt picia?
Do dziś to jego tajemnica
Choć prawie mi nie zabrał życia
Miałem dwa lata jak cofam w tył to
Czerwona łada biegłem za piłką
Spuściła wzrok na chwilę tylko
Wszystko działo się szybko i prawie był gol
Tylko te prawie mi zabrakło, żebym wbił go
Dwadzieścia cztery godziny stała opieka
Dwadzieścia jeden dni mi dawał lekarz
Kazał nie zwlekać
Widzieli przepaść, pozostało czekać
Patrzyć na zegar
Jak czas ucieka, powrót z daleka
Może tak miało być
A może ktoś tam coś pozmieniał?
Może po prostu uznał
Że mam tu coś do zrobienia?
To dziecko chciało żyć
Bo już nie miało nic do stracenia
Dziś tamto dziecko ma ten dług do spłacenia
Znów leje się atrament
Malując panoramę miasta
Znów siedzę tu nad ranem i kradnę czas wam
Ten szkic w ręce i nie mam nic więcej
Chcę żyć, pędzę jak w Dejavu Denzel
Wkładam w każdy rym serce
Dym w szczęce i film kręcę
Do szpiku przesiąknięty tym miejscem
Ten beton chowa
Niektórym dając szanse mniejsze
Ja piszę słowa, kradnąc to, co najcenniejsze
Na dworze minus siedemnaście
W mieszkaniu jedenaście stopni
Dwie pary spodni co roku
Przez dziesięć tygodni
Ojciec rozwodnik, zwykły robotnik
Syn samotnik, bywało, że byliśmy głodni
Co dzień mówiłem sobie to mnie
Nie czyni gorszym od nich
To życie, dotknij i nie zapomnij o tym
Bo gdy zapomnisz będziesz głupcem, dotknij
Widocznie tego Bóg chce
W kuchni przy jarzeniówce sterta
Rachunków na lodówce
Pięć lat w tej samej kurtce
Pięć stów na miesiąc na półce w puszce
Musiało starczyć naszej dwójce
Ale to chuj cie obchodzi głupcze, co
Boli ten niby sukces?
I gdy twój ojciec wtedy się
Z byle czego, nie wiem, cieszył
Mój nie spał, myśląc
Żeby te jutro lepiej przeżyć
I czy dostanie kredyt w tym
Sklepie znów na zeszyt?
Mówię o chlebie i tym, co da do dwóch talerzy
Znów leje się atrament
Malując panoramę miasta
Znów siedzę tu nad ranem i kradnę czas wam
Ten szkic w ręce i nie mam nic więcej
Chcę żyć, pędzę jak w Dejavu Denzel
Wkładam w każdy rym serce
Dym w szczęce i film kręcę
Do szpiku przesiąknięty tym miejscem
Ten beton chowa
Niektórym dając szanse mniejsze
Ja piszę słowa, kradnąc to, co najcenniejsze