Szad Akrobata - Wszystko zaczęło się od czystej kartki tekst piosenki (lyrics)
[Szad Akrobata - Wszystko zaczęło się od czystej kartki tekst piosenki lyrics]
Ty, wszystko zaczęło się od czystej kartki
Brat masz czysty rap, łap, ej
Dzisiaj ta sama gra, a większa plansza, ej
Yo, yo
I wciąż ten sam ja, wciąż ten sam Szad
Wszystko zaczęło się od czystej kartki, brat
Od zawsze tam był rap, choć
Nie obyło się bez walki, fakt
Kumple na czyste Nike’i chcieli
Te majtki rwać
Rwali te koleżanki, ja wolałem majki kraść
Yo mało kto wierzył, że to wyjdzie kiedyś
Staliśmy przy windzie wtedy
Niejeden gdzie indziej nie był
Życie w labiryncie biedy może sprawić
Że niestety wstaniesz o świcie
Żeby pewien etap szybciej przebyć (Yo, yo)
Oficjalny pierwszy zeszyt
A bit się pętlił z wieży
I poczułem, że to leczy
Że pompuje krew i cieszy
Dziś ten zeszyt ma już chyba kratek z tysiąc
A na każdej wymieszałem kurz i sample z ciszą
A na każdej wymieszałem tusz i prawdę pisząc
Zrobiłem tu coś z niczego
Szum przez kable słysząc
Dzięki temu nie widziałem
Że nas miastem wiszą
Czarne chmury, co do snu szare mury kołyszą
Yo, Creon, Szad właśnie tak
Za oknem sierpień, a pokój dudni dźwiękiem
Rysuję linie cienkie
Bo kartki znów są miękkie
I to jest sękiem to cienkie linie
Lecz znaczenie mają wielkie
Wymieniasz je na tą energię
Za oknem sierpień, a pokój dudni dźwiękiem
Rysuję linie cienkie
Bo kartki znów są miękkie
I to jest sękiem to cienkie linie
Lecz znaczenie mają wielkie
Wymieniasz je na tą energię
To reklamówki pełne kaset
Problem – którą wezmę na sen
Posiadówki pełne marzeń umilane
Skrętem czasem chciałem te złotówki
Koncert za koncertem w trasę
Ale bardziej te końcówki akcentować
W perce z basem
Wiedziałem, że nie chcę lasek
Co robią w łazience laser
Wolałem być mecenasem pływania po
Rzece z kwasem
Najpierw pierwsze egzemplarze
Więcej z czasem
W sumie poszło ze czterdzieści tysi
Pięćset razem
W tym ze cztery kaset w górze ręce, twarze
Lekcje zwycięstw, porażek
Myślałem czas mi pokaże
Historia trwa, przeżyliśmy więcej razem
Wkładamy serce razem
A czas tańczy na zegarze (Yo, yo, yo, ej)
Kolejna czysta strona znów czeka
Dziś na słowa
Gdzieś na zewnątrz godzinę temu
Wstała gorąca środa
Ognista woda z wczoraj, iskry z ogniska miota
Na te siedliska pogan i tylko błyska dioda
Mikrofon, kartka i długopis
Jakby bliska zmowa
To skarb ja w tej utopii jak egoista, zobacz
Choć nieraz śliska droga
To z blokowiska chłopak
Chcesz mnie zdissować? To tak
Jak diss na dodaj
Za oknem sierpień, a pokój dudni dźwiękiem
Rysuję linie cienkie
Bo kartki znów są miękkie
I to jest sękiem to cienkie linie
Lecz znaczenie mają wielkie
Wymieniasz je na tą energię
Za oknem sierpień, a pokój dudni dźwiękiem
Rysuję linie cienkie
Bo kartki znów są miękkie
I to jest sękiem to cienkie linie
Lecz znaczenie mają wielkie
Wymieniasz je na tą energię