Szad Akrobata - Na mnie warto zaczekać tekst piosenki (lyrics)
[Szad Akrobata - Na mnie warto zaczekać tekst piosenki lyrics]
Kogo należy ta korona?
Dlaczego leży koło nas? Co to
Za logo na mikrofonach?
Niewiadoma w tym równaniu specjalizuje
Się w rzucaniu czy w dukaniu, ej
Głupio wyglądasz w tym ubraniu
Się nie osikaj przy kucaniu
To nie zawody w wyrzucaniu
Tego samego nie szukam
A czegoś bardziej wyszukanego w kraju
Który nie kocha Samurajów
Świat na pokaz jak w Dubaju
Reprezentuję Balluci z raju
Który nie zawróci jak w Dunaju
Niewykonalne bieg zakłócić
Plebs nawrócić w tym kazaniu
Nie ma tam ludzi tego rodzaju, urodzaju
A małolaty walą kraty i małolaty palą baty
Zabalowani za mamy, zabalowani za taty
Polega na tym niejeden cham bogaty
Brak aprobaty tak poza tym
Mają chaty, pchają fanty, pkupują bankomaty
Jak owady, wiatrołapy
Gada do ciebie Szad brodaty
Rap roraty, akrobaty, przeładowuję automaty
Było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść
Pada deszcz, moknie rejon
Miasto pachnie mokrą ziemią
A cegły już się mienią tą wilgotną czerwienią
Pieniądz jest nadzieją i barierą, akwarelą
Którą ślepy malarz przejął
Los uśmiecha się złodziejom
Co pod ziemią konspirują
Bo tak by to Norwid ujął
Kombinują, kod spisują, motywują
Flow szlifują
Cichy sztorm szykują, swąd wyczują
W oczy kłują
Dają to, co otrzymują, dobrze wiedzą
O czym mówią
Ci przesiąknięci dźwiękiem od umysłu
Aż do ścięgien
Widzą głębiej, a czas się zatacza kręgiem
Migoczące światło kończy już włóczęgę
Słońce znów usiadło gdzieś za widnokręgiem
Być poetą, pisarzem, a może misjonarzem?
Miejscem beton, ich twarze
Może się dziś okaże
Naturalność tych skojarzeń
Mimo wszystko blisko zdarzeń
Po co mi nazwisko z gazet
Blokowisko z ilorazem
Było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść
Lepiej z mądrym stracić
Niż z głupim dwa razy zyskać
Tutaj się dobiera braci – ta
Zasada jest nam bliska
Nie zrozumie jej turysta
Kwitnie na tych skupiskach
Gdzie ziemia wyschła
A deszcz pozdrowienia przysłał
Coś do zrobienia dziś mam
Zawitam w twoich myślach
Droga śliska, na początku tak nie pizga
Patrz pod nogi
Kiedy błyska i zachowaj do niej dystans
Są bowiem fragmenty
Kiedy płacze nawet optymista
Od tego można zwariować
Tego nie można dawkować
Tylko myśli i głowa i nie przestaję wirować
Coś jakby dali ci towar
Z kilku uderzeń kilofa
To nie zawieszka chwilowa
Samolot zaczął pikować
Tu jedni skaczą, i zobacz
Kiedy tak patrzą w dół
Myślą, że zgaszą ból po to
By jak już stracą grunt
Polecieć twarzą w dół, a inni marzą znów
Kiedy wychodzą na ten gzyms
Że w końcu będą kimś
A ja siedzę tu i myślę, jak to gówno spisać
Chociaż równie dobrze mogłoby mi równo zwisać
Jak to, czy jest jutro, dzisiaj
Czy mi Bóg to pisał w każdym razie coś tam
Było o bezcennych brudnopisach
Było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść było blisko, kończę sieć
Flow płynie wartko jak rzeka
Mimo wszystko dobrze wiesz –
Na mnie warto zaczekać
To nie fan, co narzeka, jak to nie rap
Choć ma przekaz
Było blisko, mimo wszystko to nie fart
To ta przepaść