Szad Akrobata - Pytam się czy znasz mój styl tekst piosenki (lyrics)
[Szad Akrobata - Pytam się czy znasz mój styl tekst piosenki lyrics]
Pytam się czy znasz mój styl, ej
Mój styl jest jak szary beton
Jest bogactwem i biedą
Ścieżką, płytą, kasetą, jest banknotem
Monetą
Mój styl jest uśmiechem, łzami, jest drzewem
Korzeniami
Echem ponad ulicami, jest oddechem i słowami
Śpiewem, krzykiem i szeptami
Jest chodnikiem i schodami
Niemymi przeprosinami, śniegiem
Puszem za uszami niebem, słońcem i chmurami
Cieniem dworca i twarzami
Spojrzeniami, sekundami
Które mówią wszystko za nic
Mój styl jest odwagą, lękiem
Robinsonadą z dźwiękiem
Moim jedenastym piętrem, myślą
Która sięga głębiej
Tym, co mogę chwycić w rękę i tym
Co za widnokręgiem
Mój styl jest białym gołębiem
Ale tak czarnym jak węgiel
Pytam się, czy znasz mój styl
Patrząc ci głęboko w oczy
Pewnie lepiej zna twój syn wie
Jak to się potoczy
Wkurwiam paru – chuj z tym
Ten rap nie zawsze jednoczy
Będą wiedzieć, kto tu był
Jak zniknę pod osłoną nocy
Pytam się, czy znasz mój styl
Patrząc ci głęboko w oczy
Pewnie lepiej zna twój syn wie
Jak to się potoczy
Wkurwiam paru – chuj z tym
Ten rap nie zawsze jednoczy
Będą wiedzieć, kto tu był
Jak zniknę pod osłoną nocy
Mój styl to ten krzywy chodnik
Ten krzyk widowni ten żywy pomnik
Który kilku by zburzyło gdyby mogli
To ten upał i ta odwilż
Płynących na szyby kropli
Ty ciągle łącz te kropki
To wyłącznie dobre zwrotki
Mój styl to te parę wnętrzy, małe m3
Ale większy odstęp
Pęd stale większy, to nowe i stare wersy
Pizgane po raz setny i pisane po raz pierwszy
Mój styl, zeszyt wierszy pełen
Jedna z najcenniejszych pereł
Przystanek na pierwszej stacji
Wiersze pełne alienacji
Świat chorej rywalizacji
Plastikowych nominacji
Niefortunnych operacji
Przerośniętych aspiracji zimnych kalkulacji
Praw i życiowej weryfikacji
Kulejącej edukacji, gadających nawigacji
Lomogacji, rezygnacji
Tej zależnej od sytuacji
Stalowej argumentacji a jak nie wiesz
Co w kieszeni masz z plantacji
Wyczytasz z legitymacji w izolacji
Ya know my steelo
Pytam się, czy znasz mój styl
Patrząc ci głęboko w oczy
Pewnie lepiej zna twój syn wie
Jak to się potoczy
Wkurwiam paru – chuj z tym
Ten rap nie zawsze jednoczy
Będą wiedzieć, kto tu był
Jak zniknę pod osłoną nocy
Pytam się, czy znasz mój styl
Patrząc ci głęboko w oczy
Pewnie lepiej zna twój syn wie
Jak to się potoczy
Wkurwiam paru – chuj z tym
Ten rap nie zawsze jednoczy
Będą wiedzieć, kto tu był
Jak zniknę pod osłoną nocy
Ya know my steelo
Krocz spokojnie, wolniej, bez pośpiechu
Słuchaj, jaki spokój może być w ciszy
Krocz pokornie, to pośród łez i uśmiechów
Szukaj magii wokół, niech ci towarzyszy
Zachowaj pokój ze swą duszą
Cokolwiek będziesz robił
Bądź z tych, którzy chcą
Nie muszą – pamiętaj o tym
Unikaj tych, co burzą, bo mają swe powody
Pamiętaj: to, kim jesteś, sprawia
Jak patrzysz w oczy
Cokolwiek robisz, rób to z pasją
Nie dręcz się wyobraźnią
Jakkolwiek oni to, co zrobisz, nazwą
To człowiek czasem robi człowiekowi na złość
Więc bądź gotowy na to mów swą prawdę
Staraj się swego jasno dowieść
Słuchaj innych
Bo głupiec też ma swą opowieść
Miej siłę ducha
Także na chwile twej słabości
Bądź ostrożny w ruchach, nie ufaj samotności
Staraj się być szczęśliwym i
Nie daj tego mącić
Nie porównuj się z innymi
Zawsze są lepsi i gorsi
Ten świat jest piękny, czyli to ludzie są źli