Vkie, Wiktor z WWA - Bez Spodni tekst piosenki (lyrics)

Vkie

Vkie [Łukasz Liszka] Łaziska Górne, Polska 🇵🇱

[Vkie, Wiktor z WWA - Bez Spodni tekst piosenki lyrics]

Lubie lubię rude szatyny i blondi
Albo blade jak jogurty naturalne
Lubie soki wyciskane naturalnie yea
Sery toczą rizo w domu przedtem
Wino wisa z kawałkami owoców
Jogurt tam gdzieś w plenerze
Wypity do ostatniej kropli
Moje dzieci spływające przez
Policzki na chodnik, na chodnik
Kiedy wychodzę na scenę to mówią zawodnik
Na parkiet za bardzo chwieje
Się duży flakonik
Szczególnie kiedy tak stoisz przede
Mną bez spodni

Mała mała ja wiem o tym
Znowu dajesz mi znaki przez oczy
Znowu dajesz mi znaki przez oczy
Wiesz ze scena jest moja ty też jesteś moja
Nie boję się niczego ale nie mów głośno o nas
Ha, znowu dzwonisz na fona


Ha jesteś taka urocza
Nie chce Cię kochać, nie umiem Cię kochać
Chociaż jak tańczysz to mi się podoba
I nie mam chęci w głowie Beatlesi
Jestem tu z tobą bo wszystko się kręci
Wyłączam telefon lecę daleko
Słysze co mówisz nic nie będzie z tego

Lubie lubię rude szatyny i blondi
Albo blade jak jogurty naturalne
Lubie soki wyciskane naturalnie yea
Sery toczą rizo w domu przedtem
Wino wisa z kawałkami owoców
Jogurt tam gdzieś w plenerze
Wypity do ostatni kropli
Moje dzieci spływające przez
Policzki na chodnik, na chodnik
Trzęś tym mam tu białe na te twoje białe zęby
Trzęś tym to dostaniesz prezenty
Ona lata mi po chacie bez spodni

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować