Fabijański, Fu, Bilon - Idealista tekst piosenki (lyrics)

[Fabijański, Fu, Bilon - Idealista tekst piosenki lyrics]

Gleba więcej, kurwa, ciszy potrzeba
Gdzie zagłuszeniu hukiem zwykli
Pożeracze chleba
Nie ma, zapewne, tu nic do stracenia
A w oku świadomości coś ostatnio widzę zeza
Gdzie mam te wszystkie swoje słowa wylewać
Moja litera czysta jest, a boi się jej ściema
Kilku skończyło tu w betonowych trampkach
Nie rozpoznając fikcji od historii na faktach
Wiem, Cię mami, w podświadomości bangla
Niewolników wolności uderza cała armia
Manna z nieba nie spadnie, chyba, że malaria
Łajna do mózgów nawtykali nam tak
Że przez jebany hajs z ziomka robi się łajdak
Że słodsze są kłamstwa niż pierdolona prawda
Czarna tu chmura wisi, ale mamy wiatrak
Wandal dla Babilonu z serca miejskiego bagna
Jako idеalista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja to przеważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy
A ta muzyka jest symbolem wolności
Jako idealista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja to przeważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy

Odpychają mnie konflikty i zapach banknotów
Tu, gdzie mój dystrykt, ale to szkopuł
Zamiatam idiotów, jak tu powstanie szkopuł

Jeśli się jest mało odpornym, tak
Nie chcę im udowadniać im na co mnie stać
Za prawdą pójdę jak w dym Rzym skład, brać
Zapomniałeś już co ważne i po co ten rap
Chuj w te Twoje brednie
Postaraj się wydobyć głębię
Zasady jak legendy
Pamięć o nich nie odejdzie
Za zdrowie za tych, co odeszli, zdrówko
Pewnie
I weź nie dygaj, masz tu zdolną eskadrę
A słowo to mieć
Katana tnie wszystko jak skalpel
Fu szczery człowiek, który ma w sercu prawdę
Szczerość od zawsze, wierzę w to jak w karmę
Prawo skutku, przyczyny, to jest namacalne

Jako idealista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja to przeważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy
A ta muzyka jest symbolem wolności

Jako idealista jestem skazany na konflikt
Jeśli drę ryja to przeważnie z miłości
W moich wizjach ludzie patrzą prawdzie w oczy
A ta muzyka jest symbolem wolności

Zaliczyłem taki start
Że mogłem wyjść już na wejściu
Wtedy nie było szans, teraz patrz
Szach mat no i bang każdy track to jest hit
Nie dla mas, ale tych, którzy czują
Że ten rap to nie fake news
Weź to stestuj, jak chcesz, to skontestuj
Argumentów, mordo, ja mam worek w ręku
Więc nie muszę brać jeńców
Bo zrobię ich na miejscu
Wystarczy kilka wersów-morderców
Tym bardziej
Że ich wspólny ghostwriter w tym
Momencie dokładnie ma zasłużone wakacje
He, zabawne chociaż śmiać się nie wypada
Bo tu każdy poważny jak chomik zapierdala w
Swojej pozłacanej klatce
Po porozcinanych palcach krew cieknie
Mu na parkiet a ta dryfująca szmata to
Chyba jego red carpet
Pierdolę ten kabaret i tak to
Co miałem wygrać już wygrałem
Nie stoję na piedestale z tymi co żenią bajer
Dajesz wiarę?

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować