Małach, RUFUZ - Ludzie tekst piosenki (lyrics)
Małach [Bartłomiej Małachowski] Warszawa, Polska
RUFUZ [Rafał Kwiatkowski]
[Małach, RUFUZ - Ludzie tekst piosenki lyrics]
Ludzie maja marzenia
Wokół którym tak kręci im się świat
Gonią żeby coś zmieniać
By wolni jak ptak, poczuć wreszcie wiatr
Dla każdego ta ziemia
Ma coś w sobie, co śmiało może dać
Miedzy nami jest chemia, gdy umiesz dawać coś
A nie tylko brać jedno sądzi nas prawo
Od siebie dajemy dobro
Ja tak jak ci ludzie: nie jestem święty
Lecz żyje na sto pro!
Tego jak człowiek potrafi być spoko
Widziały me oczy nie nagrałbym na go pro
To jaką człowiek potrafi być kurwą
Też nieraz widziałem mordo
Bo istnieją ludzie
Którzy to dobro odwrócą i zostawią kłótnie
Pamiętam ze te oczy cieszyły
Się kiedyś do mnie a teraz są smutne
Przez ludzi co drugim pod górę chcą robić
By im samym było najlepiej
Ucierpi 10 a karma i tak
Kiedyś wróci do ciebie wróci, bo musi
Gość najpierw stawia mi łych
A później oskarżył o kradzież
Znasz takie akcje
A kto miał racie dowiesz się pewnie po czasie
Ja mówię prawdę
A farmazony szczerze pierdole wariacie
Uważaj z kim melanżujesz
A wy uważajcie komu ufacie
Kręcił aferę ci będzie niejedne
Zawiść to ludzka cecha
Jak jest ci za dobrze, to niby masz szczęście
A tak naprawdę masz pecha uważaj na ludzi
I tak nie całe życie, nie - tydzień
Lata czy miecha
Rozliczy nas Pan Bóg na górze –w to wierze
I tu podpisane MCH
Czasem nie wierze, w ludzi
Chociaż jak oni też błądzę
Uśmiechać się a nie smucić
Nie ślepo biec za pieniądzem
Czasem trochę narzekam
Bo nie wszystko jest proste
Tak jak dobry rap nie mam planu, map
Ty go rozumiesz jak sądzę
Czasu nie wie, nie wróci
Czasem nie wierze, w ludzi
Chociaż jak oni też błądzę
Uśmiechać się a nie smucić
Nie ślepo biec za pieniądzem
Czasem trochę narzekam
Bo nie wszystko jest proste
Tak jak dobry rap nie mam planu, map
Ty go rozumiesz jak sądzę
Lecisz doliną ze słabą rozkminą
Wizje miałeś inną
A to hip hop powie tobie wszystko
Jak wyszło inaczej niż w planach
Zawód na grubo
Nieraz tam z rana, niełatwo zapomnieć
Nie goi się rana obiecanki cacanki
Laska cie zdradza po 5 latach
To ubliża sobie, a to twoja sprawa i
To nie kawał gdzie ludzie błądzą, ludzie mącą
19 Warszawa – nowa płyta sprawdź to
O życiu dla was!
Gdzie ulica pisze scenariusz o sytuacji
Przewrót nazajutrz
Jak nie wierzysz w Boga, a metki i loga
To cię rzuci załoga
Chłopak, nie rób drugiemu co tobie nie miłe
Kochasz to podajesz wite, a nie kur brzytwę
Bo sam sobie robisz tu lipę
Widzę co dzień tu bitwę o słupki
Puste typki, prostytutki, zero uczuć
Zerwo wczutki dają dupy potem mówią kup mi
Nie wiedziałeś, to w klubach se luknij
Nie słyszałeś to siadaj na butli
Jak pozory cię mylą, tłumaczysz debilom
Zawód przychodzi z kolejna chwilą
Było przecież tak pięknie
Teraz słuchasz i czujesz ze
W nogach miękniesz
Wyobraź to sobie, jakie to uczucie
Gdy zawodzi człowiek
Serio, czy mogę polegać na tobie?
Prawdę mi powiesz, czy polejesz wodę
Prosty temat, filozofii tu nie ma
To nie eureka
Każda ściema wróci na mordę ci jak bumerang
Drugiego takiego dla ciebie już nie ma
Więc ema
Powiem tylko ci prawdę: masz słowo MR-r
Czasem nie wierze, w ludzi
Chociaż jak oni też błądzę
Uśmiechać się a nie smucić
Nie ślepo biec za pieniądzem
Czasem trochę narzekam
Bo nie wszystko jest proste
Tak jak dobry rap nie mam planu, map
Ty go rozumiesz jak sądzę
Czasu nie wie, nie wróci
Czasem nie wierze, w ludzi
Chociaż jak oni też błądzę
Uśmiechać się a nie smucić
Nie ślepo biec za pieniądzem
Czasem trochę narzekam
Bo nie wszystko jest proste
Tak jak dobry rap nie mam planu, map
Ty go rozumiesz jak sądzę