Małach, RUFUZ, Sacrifice - Zepsuty świat tekst piosenki (lyrics)
Małach [Bartłomiej Małachowski] Warszawa, Polska
RUFUZ [Rafał Kwiatkowski]
[Małach, RUFUZ, Sacrifice - Zepsuty świat tekst piosenki lyrics]
Nieść za sobą ból kurwom się nie znudzi
Co niewinnym robią krew
Co wypływa z ciała dziecka kurwa, to nie blef
Znowu jakiś grzech, a to pech, a to strach
I cierpienie ludzi może nieść za sobą ból
Kurwom się nie znudzi
Co niewinnym robią krew
Co wypływa z ciała dziecka, kurwa to nie blef
Znowu jakiś grzech, a to pech
Świat zepsuty był czy go człowiek zniszczył?
Apetyt wielczy, od kołyski po grobowiec miał
Z ziemi tylko brał -
Ropę, kokę, zwierzęta, drzewa
Tlen i czystą wodę
Za pieniądze i klamki złote pokupował dusze
Przyjaźnie i emocje przeróżne
W twarzy oczy puste, gwałty na nieletnich
Nasiona epidemii we krwi
Coraz więcej epilepsji
Głód, analfabetyzm i kosmiczne rakiety
A wyścig zbrojeń? Tylko wyjdź i zajeb
Co jest? Nie pyta jedna piąta - tu
Na 6 miliardów istnień
Ciężko może być zaspokoić je
Tutaj dziś wszystkie naraz
Bo teraz władza może karać, a
Ty chcesz się poddać
Czy może wolałbyś spierdalać
Na planetę obok, bo bogaci podobno już mogą
A ty bądź sobą
Strach I cierpienie ludzi może
Nieść za sobą ból kurwom się nie znudzi
Co niewinnym robią krew
Co wypływa z ciała dziecka kurwa, to nie blef
Znowu jakiś grzech, a to pech, a to strach
I cierpienie ludzi może nieść za sobą ból
Kurwom się nie znudzi
Co niewinnym robią krew
Co wypływa z ciała dziecka, kurwa to nie blef
Znowu jakiś grzech, a to pech
Choroba świata co dług za
Nią oddadzą w ratach
Ci co stworzyli ją to żyli
Będą tak przez lata
Jak matka traci córkę, jak syna traci tata
Miał wrócić do domu, ktoś do domu nie wraca
Może to był zamach w centrum
Gdzie ginie 200 osób
Nie dwóch prezydentów - bez sentymentów
A może w południe na dworze
W ruch poszły noże
Bo u nich w kraju bida jest
I tez nie śmierdział groszem
Jest taka akcja też
Ze ona mogła pójść do lasu
Tam ją gwałciło i zabiło 5 ananasów
Patrz na inne kraje
Jak zachciało Ci się kwasów
Asów nie trzeba wiele, nie są bez wyrazu
Zobacz coś więcej, niż końce palców u stóp
Choć według gustu
To nie przy śmierci osób dwustu
W świecie gdzie bogaty z
Rusztu zdejmuje mięcho
Niektórym od wybuchu bomby kolana miękną
Uwierz w to! Tak!
Strach I cierpienie ludzi może
Nieść za sobą ból kurwom się nie znudzi
Co niewinnym robią krew
Co wypływa z ciała dziecka kurwa, to nie blef
Znowu jakiś grzech, a to pech, a to strach
I cierpienie ludzi może nieść za sobą ból
Kurwom się nie znudzi
Co niewinnym robią krew
Co wypływa z ciała dziecka, kur to nie blef
Znowu jakiś grzech, a to pech