Paweł Bokun - Karate tekst piosenki (lyrics)
[Paweł Bokun - Karate tekst piosenki lyrics]
Jakiś budżetowy wujek
I powiedział, że w zasadzie to mu imponuje
I te piosenki są tak dobre
że od ręki sponsoruje i muszę iść po wódę
A poza tym to kurewsko źle się czuję
I mam bóle i kiedyś
To wystarczyło tylko myśleć
Dzisiaj chcę mieć próbę
Mój telefon milczy im dłużej nie mówię
Ktoś się pyta czy wciąż żyje i rapuję
Chodzę pustymi ulicami po
Chodniku ciągnąć wzrok
Jakbym nieudolnie krwawił go
Worem pociętych zwłok
A i tak mnie ignoruje każdy stąd
Nie słyszałem wcześniej "Bali"
Ale reklamują to i może bym się tam opalił
Bo chujowy mam znów rok
I nie wierzę już, że spotka mnie tu coś
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów
Dzisiaj w domu siedzę tylko sam
Wielki pająk tańczy w koło mnie
Może jeszcze dałbym radę wstać
Gdybym chociaż trochę poczuł sens
Kiedy mówię to co w głowie mam
Każdy wzrokiem już odfrunąć chce
I by chciał nareszcie śmiech lub płacz
Konsternacja trzęsie każdym łbem
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów
Wiedz, że nie czeka cię dobrego nic ze mną
I mam cię wciąż za naiwną i ciemną
A ten kitel w mojej szafie to wróg
Chociaż mówię, że karate i że wrócę tam znów