Paweł Bokun - Kod tekst piosenki (lyrics)
[Paweł Bokun - Kod tekst piosenki lyrics]
I to nie takim po stracie, wypłacie
Szmacie czy wódce a takim
Że gryziesz się w język aż wreszcie spuchnie
I gdy łykasz krew jak
Głupek się rozglądasz dumnie
Gdyby ktoś ci dał instrukcji
Życia choć połowę
To którą i czy ugryzłby się
Sam w długopis w porę
Czy liczyłby na twój kręgosłup i
Na olej w głowie
I dał do zrozumienia że to wszystko może jest
Kodem - kiedy buty idą same wprzód mi
Kiedy prawie każdy uśmiech
Się wydaje sztuczny
Kodem - kiedy boję się surowej pustki
Kiedy strach o akceptację mnie
Wyklucza z kłótni kodem - kiedy wiem gdzie
Wcisnąć żeby coś czuć
Kiedy mogę wyjść po prostu
By poszukać bodźców
Kodеm - kiedy chcę stąd uciec ale w końcu
I tak wrócę bo bеz kodu
Jestem tylko mięsem w słońcu
Kiedy kocham tylko po to żeby nie być sam
Gdy pomagam tylko by sumieniu zęby rwać
Gdy pocieszam tylko żeby nie
Czuć się niezręcznie
Gdy jestem mężczyzną to żeby nikt
Nie skumał że mięknę
Gdy rozmawiam to potwierdzam tylko
Co mam w głowie gdy coś robię zawsze po coś
Robię na złość sobie
Gdy się cieszę to sam nie wiem
Czy do siebie czy do innych
Solidarnie chowam problem, szukam winnych
Kiedy jedno zwierze zjadam drugie głaskam
Wtedy kod wariuje i skacze jak stara taśma
Kiedy kocha mnie bezwarunkowo ojciec i matka
A ja chcę rozmawiać o błędach kod się babra
I jeśli motyle w brzuchu są rzeczą
To ten kod jest stadem orłów co
Dzisiaj pierwszy raz na oślep lecą
Przymieranie ciekawością i duchowym głodem
Jestem kodem