Paweł Bokun - Lot tekst piosenki (lyrics)
[Paweł Bokun - Lot tekst piosenki lyrics]
Lot to jest to czym szczycę
Się kiedy zapytasz co słychać
Lot kiedy trzymam się zębami krawężnika
No bo pod jest ulica i szpital i szrot
A zdychać ni w ząb mi dzisiaj gdyż lot
Mi wrypać chce w noc co jest
Lekka jak czołg i to lubię
Lek na radość i złość
Lot cały dzień, tydzień, miesiąc i rok!
I pomyśleć że niektórym ludziom
Marzy się codzienność w pracy typu urząd
Z szefem typu "wpierdol jak nie robisz dużo"
A mi tylko lot, lot, lot, lot
I pomyśleć że przychodzi dzień gdy głód
Cię skręca i marzysz żeby istniał Bóg
I po rękach linijka jak naćpany cie tłukł
(Abyś czuł) Taki chuj
No bo jednak za momentów parę gdzie już
Wyparuje z ciebie pot co by zalał pięć mórz
To zabierasz się do lotu
Byle nie pogubić piór
I narobić mniej kłopotów niż w
Każdej z poprzednich rund bądźmy szczerzy
(tak jest) tak po prostu (tak jest)
Każdy twój kolejny lot to nakurwianie
Punktów w "Tonym Hawku"
Więc nie wrzeszcz "Ratunku!" ciołku
Tylko weź to zaakceptuj w końcu!