Małach, Śliwa, DJ Decks, Kasia Tontor - Mentalne Getto tekst piosenki (lyrics)
Małach [Bartłomiej Małachowski] Warszawa, Polska
[Małach, Śliwa, DJ Decks, Kasia Tontor - Mentalne Getto tekst piosenki lyrics]
Tu gdzie ciemność i ból, niewiele lamp
Ludzie nie zliczą tu na ciele ran
Na wylot znam Mentalne Getto
Uwierz, łapałem dół i wiele dram
Tu gdzie ciemność i ból, niewiele lamp
Ludzi nie zliczą tu na ciele ran
Na wylot znam Mentalne Getto
Los na glebę nas składzie
Jak seria z karabinu
Ziom ma bilet na wakacje
Niepowrotny z Karaibów
Ciepło nie miał w chacie
Bo ta chata to bidul życie gorzkie jak wóda
Niе słodkie jak Malibu
Poprosił bym wziął jego syna na plan klipu
Trzymałem go na rękach
Młody niе mów na pan mi tu
Jestem jednym z was, tyle ze kleję do bitu
Ludziom zawsze patrzę w twarz
A nie na ceny outfit'u
All black, bez habitu, I am back, EP-ka hitów
Podniosę Cię na duchu
Choćbyś leżał na chodniku
Nie znam prostych dróg
Tu przed nosem ściana wspinaczkowa
Nie patrzę w dół
Gdzie kose zdążyli wbić w oponach
O moim bólu i demonach bo mam ich od groma
Znów trafiłem do studia
Chociaż wróżyli mi Monar
Na palcach jednej dłoni zliczę
Graczy których cenię
Czułem się jakbym brata stracił gdy umarł DMX
Uwierz, łapałem dół i wiele dram
Tu gdzie ciemność i ból, niewiele lamp
Ludzi nie zliczą tu na ciele ran
Na wylot znam Mentalne Getto
Uwierz, łapałem dół i wiele dram
Tu gdzie ciemność i ból, niewiele lamp
Ludzi nie zliczą tu na ciele ran
Na wylot znam Mentalne Getto
Widziałem więcej niż niejedne rówieśnik
Chociaż żyłem obok
Szedłem tylko swoja drogą wiem że byłem sobą
Widziałeś więcej niż ja i ci których znam
Możesz sobie z tym poradzić
Jeśli nie zostaniesz sam
Od małego nauczony nie liczyć na wiele
Ale upór w dążeniu do celu
Nie mija się z celem
Mentalnie nastawiony na to
Ze ktoś może zdradzić
Na to by uważać komu ufać
I za wszystko płacić
Uczymy życia się nawet spadając na
Dno przez alkohol czy trawę
A kiedy pojawia się coś
Dla czego trzeba to rzucić
Bierzemy plecak i na bary
Wychodzimy na ludzi
Nie mam pojęcia i nie powiem ci jaki ma smak
Moment gdy odpuszczasz, bo nie poszło
Kończysz to i ciach!
Wiem co to lipa jak paraliżuje strach
Mimo ran z buta bram cała przeszłość w piach
Uwierz, łapałem dół i wiele dram
Tu gdzie ciemność i ból, niewiele lamp
Ludzi nie zliczą tu na ciele ran
Na wylot znam Mentalne Getto
Uwierz, łapałem dół i wiele dram
Tu gdzie ciemność i ból, niewiele lamp
Ludzi nie zliczą tu na ciele ran
Na wylot znam Mentalne Getto