Klarenz, Michał Tomasik - Jaki jest plan tekst piosenki (lyrics)

[Klarenz, Michał Tomasik - Jaki jest plan tekst piosenki lyrics]

Siedemdziesiąt milionów na karty
Do głosowania ważna tylko moja miska i czy
Do ludzi spoko gadam
I posada dla rodzinki i ile
Potem z niej wynoszą siana
I skille do recytowania
Że nikt nie wie potem o co kaman
Nowe podatki
Pokolenia zadłużone są po kolana
To była jedynie danina
Yyy Mateusz co ty opowiadasz?
Donald oddaj OFE, Jarek oddaj pengę, resztę
Póki co jeszcze proszę
A jutro będę w areszcie
Nie będzie mi do śmiechu i
Wcale nie będzie śmiesznie
Nie wypłacalny jak Zakład Usług Społecznych
Powiedz gdzie ten hajs co
Mi brałeś od pensji?

Tyle lat, tylе lat, la, la, la, la, lat


Owoc żywota twojego je, nadal
Czyli je zus w sensie przejada
Nowe bogate budynki, marmury hajs się zgadza
Skoro ludzie dają się sami
Golić to dobry biznes, a nie żenada
Czarna prima zaparzona
Siada prima donna Jola
Kupa papierów na stołach
Do spalenia od razu połowa
- Pani Halinko, a jak tam pani córunia?
- A dobrze dziękuje ostatni rok magisterki
I będzie tu u nas
Nie, nikt tu nie jest ponad tym
Widzę disco polo w tv za nasze podatki
Na publice spocona januszeria
Która nie pije z lampki
Telewizja publiczna jak jeden wielki
Festyn na wsi

Wybieram inny kanał tam relacje z marszy
Za zachodnie hajsy typ z gołą dupą tańczy
Tak próbują sprzedać nową
Definicję tolerancji a może gdyby tak
Wyobraź sobie świat w którym
Pokazują ci fakty
Nie mieszają ideologii do nauki i
Te same zachowania u wszystkich
Się doczekują takiej samej reakcji
Nikt nie robi przetargowej karty
Z rasy czy orientacji
Dobra Marcin, przestań śnić wystarczy

Gdzie widzisz siebie za pięć lat?
Nie wiedziałem pięć lat temu i nie wiem teraz
Na razie idę na wybory taki plan jest
Chyba, że nas zamkną w
Domach lub zrobią tarcze
Godziny tylko dla seniorów ty
Radź sobie zdalnie oni mają nas tam gdzie
Urządzamy się coraz bardziej
PRL 20 co najmniej
2020 lekcja historii przez propagandę
Dwa miliardy na TVP skwitowane fakiem
Tu by się bronić przed normalsem
By wstrzymać tę walkę
Zamiast tu z ludzi do ludzi
Wszyscy równi dla prawdy

Te podwójne standardy, te truizmy jak mantry
Bez szacunku do żywych i martwych
Takim gównem nas karmisz? Nie okłamuj kłamcy
Nienawidzą miłości, kochają chaos
Tu jedną ręką wkładają ci w
Kieszeń drugą to zabierają
Tu dwie głowy pracują nie mają nad nimi dachu
Tu zakładanie biznesu to powód
Tylko do strachu
Chyba, że masz oszczędności na
Trzy lata do przodu kredyt to codzienność
Bo nie oszczędzisz na rozwój
Nie inwestuj w siebie lepiej dołóż na kościół
Ogólnie wariantem tylko opcje eksportuj
W skrócie wypierdalaj
Bo nie pasujesz do naszego poglądu
Wypierdalaj jak ci nie pasują
Nasze granice rozsądku, nara!

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować