Klarenz, Paweł Bokun - Lepszy tekst piosenki (lyrics)

[Klarenz, Paweł Bokun - Lepszy tekst piosenki lyrics]

Znany Klarenz jest lepszy w tym
Bo operuje stażem dużo większym
Niż Drawieński szczyl
Na teledysku ramię w ramię jest z nim Bisz
I ma pewny styl
Na jamie ma na półce dziesięć własnych płyt
Street Credit rozłożony w raty
W każdej z nich się nie boi w trackach mówić
Prawdy prosto w ryj
I stać murem za tym, choćby groził mu lincz
A ludzie robią wróble
Porównania tak durne, że aż otwiera nóż się
Zakute ryje w konserwowej puszce
Swagerzy przy mielonym z dyskontu
I polskiej bulwie

Jeden Bóg wie co gra wasz łeb
Smarujecie to z kultem jak grabaż chleb
Się z własnym podwórkiem nie
Znacie na "cześć"
Tylko każdy ból chcecie wylewać w net


A ja nie widzę przeszkód przez różowe bryle
Na każdą fale hejtu lecą mi z nosa gile
Poczekam na przelew chwilę
I je wytrę w Zygmnunta albo Jadwigę
Robi mnie mocnym co mnie nie zabije
A z muzyki robię sobie hobby nie bilet na
Łatwe życie w koneksjach
Nie no żartuję, daj łapkę w górę
To dla mnie rzecz najważniejsza

Jestem nieraz zdolnym gnojkiem
Kiedy nie mam zer na koncie
Bez sumienia wkładam w portfel
Złe wspomnienia z nowym jointem

Dlaczego Bokun jest lepszy?
Bo jest młodszy ode mnie i dupy mówią
Że piękny
No i po wilkach noszony na rękach jak Messi
Nie leciały na niego takie hejty
Nie wiem po co w ogóle go brałem na numer
Zjada mnie jak jebany podwieczorek
Lepiej śpiewa ode mnie
Sunie lepiej niż Muniek
Daj numer grabarza, to mój pogrzeb, ziomek
No to cześć! przygotuj wiązankę, się
Ubierz na czarno, będzie impreza
Sztywniutko może będą tam jacyś moi
Słuchacze i przyjaciele
Pokaż faka tym głupkom

Przewiń moją zwrotkę proszę
Wydamy jeszcze specjalną wersję
Beze mnie tutaj na moje ucho przegrałem
Chyba już nie ma sensu tego robić
Bo ktoś dał mi minusa
W sumie to obaj chujowo, łaki jakieś
Sam rapujesz i jest drugi i
Trzeci taki raper w klasie
Póki co na jumanych instrumentalach
Ale już widać
Że takich jak my to wy zjadacie
Dalej, załóżcie sukienki i kolanówki
I kucyki do góry
I oksy i co tam jeszcze w modzie
I przygotujcie pancze i postacie
Z kreskówek i dragi

Cokolwiek i ogłoście nasz koniec
Mamy wyjebane na znaki większości tak synek
Sobie robimy polowanie na dusze prawdziwe
A banda owieczek niech podąża za
Wodzami, moje wodze fantazji
Odkręcam tak jak kran płynie!
Lubię powroty do źródła jakbym miał śpiewać
Na dawnej plantacji bawełny w skórze Murzyna
Jestem niewolnikiem tego co muszę i tak teraz
Ta nowa niewola się tylko inaczej nazywa

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować