Rx, Chada - Ciężki przekaz tekst piosenki (lyrics)
[Rx, Chada - Ciężki przekaz tekst piosenki lyrics]
Musisz tego być świadomy
Gdybym w ogóle nie miał wrogów
Bym był zaniepokojony
Reprezentuję Twój koszmar, wyłącz
Jeśli jesteś cipą
Bo tu nie ma happy endów i dodatków za ryzyko
W końcu spadły klapki z oczów
Wykruszyła się ekipa
Choć sądziłem do niedawna
Że to największy kapitał
Nawet fałszywa nadzieja dla mnie
Zawsze była piękna
Nonszalancja mnie zgubiła
Wybawiła Boska ręka
Możesz podnieść się z rynsztoku i
Na nowo iść do przodu
Liczba wrogów nieuchronnie jest
Zależna od dochodów
Wiem, że jestem zrysowany
Mam demony w swojej głowie całe szczęście
Że zagłusza je skutecznie szczera spowiedź
Towar rządzi na ulicach
Poległ niejeden bohater
To prowadzi Cię do nikąd
Czujesz ból ślepnąc od świateł
Już nie zliczę ile razy
Przechodziłem przez to piekło
Zawsze jakoś się udaje w
To pieprzone gówno wdepnąć
Przynoszę ciężki przekaz nienawijany szyfrem
Od typa
Który ciągle przez życie leci driftem
Mam w głowie chore myśli i tysiące demonów
Sam sobie momentami nie jestem w stanie pomóc
Przynoszę ciężki przekaz nienawijany szyfrem
Od typa
Który ciągle przez życie leci driftem
Mam w głowie chore myśli i tysiące demonów
Sam sobie momentami nie jestem w stanie pomóc
Znów podrywam się do lotu i
Startuję z tym tematem
Nawet z najgorszych kłopotów zawsze
Znajdę wyjście jakieś
Ci pajace w polskim rapie
Większość skurwysynów kłamie
Żadne wersy tych gamoni nie
Zasługują na pamięć moi kumple mają kose
Nikt pogodzić się nie stara
Tak niestety to wygląda
W Hip-Hop'owych kuluarach
Opuściłem ciasne lokum i z
Frajerów robię miazgę
Jak na razie w żaden sposób
Nie udaje się spoważnieć
Nawiedzają mnie demony
Jestem chory alkoholik
Lecę driftem przez to życie
Możesz mówić mi Ben Collins
Już trzykrotnie się zdarzyła, ziomuś
W życiorysie przerwa
Jesteś zdrowy na umyśle, nie masz wstępu
Tu rezerwat mam etykę ośmiolatka
Trzymaj kciuki za mnie brachu
Jestem odpowiedzią na potrzeby ulicznego rapu
Słuchasz tego, masz wrażenie
Jakbyś wciągnął się do sekty też się dziwie
Że ten album dostępny jest bez recepty
Przynoszę ciężki przekaz nienawijany szyfrem
Od typa
Który ciągle przez życie leci driftem
Mam w głowie chore myśli i tysiące demonów
Sam sobie momentami nie jestem w stanie pomóc
Przynoszę ciężki przekaz nienawijany szyfrem
Od typa
Który ciągle przez życie leci driftem
Mam w głowie chore myśli i tysiące demonów
Sam sobie momentami nie jestem w stanie pomóc
Jestem niewolnikiem rapu
Piszę wersy dla ulicy
Bliżej mi do socjopaty niż pobożnej zakonnicy
Moje życie, moja sprawa
Skurwysyny będą płonąć
Ciężki przekaz na ripicie i
Tak kurwa w nieskończoność
Dawny Chada to już przeszłość
Pieprzyć ćpanie i niepokój
Nawet najpiękniejsze okno nie zachęca
Już do skoku znów proceder na głośnikach
Zawsze dobitnie i szczerze
Odnajduję w sobie siłę i
Z wyzwaniami się mierzę
Nie skończę na złomowisku
Już pokochał mnie ten przemysł
Moje płyty się sprzedają wciąż
Bez obniżania ceny
Możesz myśleć sobie co chcesz
Ale Chada się nie skończył
Ciężki przekaz nie uroczy
Ani nie rozczulający
Kiepscy gracze odpadają
Sytuacja jest niezmienna
Jesteś kolo nieprzydatny, rozładowana bateria
Nie zostawię Cię na lodzie
Więc się nie masz o co martwić
Nie dotyczy mnie brak weny
Ani syndrom pustej kartki
Przynoszę ciężki przekaz nienawijany szyfrem
Od typa
Który ciągle przez życie leci driftem
Mam w głowie chore myśli i tysiące demonów
Sam sobie momentami nie jestem w stanie pomóc
Przynoszę ciężki przekaz nienawijany szyfrem
Od typa
Który ciągle przez życie leci driftem
Mam w głowie chore myśli i tysiące demonów
Sam sobie momentami nie jestem w stanie pomóc